Co ma wspólnego jazda na rowerze z umiejętnością poradzenia sobie z gadem- cześć II

Częśc I Jak po mistrzowsku zmienić złość w energię do rozwiązywania problemów”

Wtedy przychodzi żal albo złość…

Monika Skorykow:

I w końcu niekontrolowanie się z nas wylewa. Warto zaakceptować, że to są nasze emocje, przyjrzeć się, jaka niezaspokojona potrzeba jest pod nimi i powiedzieć o tym osobie, która przyczyniła się do powstania tej emocji.

Powiedzieć o naszych uczuciach komuś kto nas rozzłościł albo zasmucił? A jak ta osoba to wykorzysta?

Monika Skorykow:

Jak przez chwilę wyobrazimy sobie siebie w takiej sytuacji, tuż przed tym, co mamy powiedzieć, to co widzimy? Czy nasze ciało nie powiedziało już o naszych uczuciach? Jeśli jesteśmy rozzłoszczeni, co się dzieje? Najczęściej jesteśmy bardziej napięci, zaciskają się nam szczęki, szybciej oddychamy, zmienia nam się kolor skóry… Czy ta druga osoba nie odebrała już tych sygnałów? Gwarantuję, że odebrała i już albo przygotowuje się do reakcji albo już reaguje gotowością do walki lub ucieczki…

O rany! Rzeczywiście!

Monika Skorykow:

Nasze ciało więcej mówi niż nasze słowa. Nasz ton głosu, szybkość i sposób mówienia też. Dodaję to, ponieważ podczas rozmowy telefonicznej też słychać nasze emocje, czy jesteśmy uśmiechnięci i zrelaksowani czy wściekli albo smutni. Lepiej więc mieć świadomość tych emocji i móc o nich powiedzieć niż udawać, że ich nie ma, podczas gdy nasze całe ciało o nich krzyczy a nasz rozmówca odbiera niespójne, dziwne sygnały i zastanawia się po co chcemy coś ukryć. To nie buduje żadnego porozumienia ani partnerstwa a o to chodzi w relacji 🙂

Teraz widzę, jak często nieświadomie to robimy. I co teraz?

Monika Skorykow:

Właśnie o świadomość tu chodzi. O to, by świadomie radzić sobie w różnych sytuacjach z naszymi emocjami i emocjami innych osób. Tak jak złość się udziela, tak udziela się też nasz spokój. W mózgu mamy obszar zwany neuronami lustrzanymi, który odpowiada za naśladowanie – w ten sposób „małpując” uczymy się, często na poziomie nieświadomym, gestów, zachowań. Kiedy uświadamiamy to sobie, dając sobie uważność, możemy wpłynąć na swoje emocje i emocje innych. To nasza duża zdolność. Podstawą jest jednak niezaprzeczanie tym emocjom i danie uwagi. Można w ten sposób bardzo wiele zmienić na lepsze. Niesamowicie działa to również na dzieci. Spróbuj przekazać dziecku jakąś umiejętność, kiedy jesteś zdenerwowana…

Nie da się. Robi się chaos i dziecko przestaje cokolwiek rozumieć, a ja robię się coraz bardziej nerwowa.

Monika Skorykow:

Tak to działa, przerobiłam to wiele razy. Kiedy jednak świadomie znalazłam moment, w którym zaczynam przekraczać granicę, gdzie złość zaczyna mieć nade mną władzę. Znalazłam miejsce w ciele, w którym to odczuwać. Zastosowałam reduktor…

Brzmi groźnie…

Monika Skorykow: (śmiech):

Reduktor to po prostu coś co pozwala nam uspokoić naszą złość w ciele, obniżyć „ciśnienie” wyluzować, uspokoić się, żeby myśleć znów bardziej świadomie i racjonalnie. Złość to sygnał, że coś jest nie tak, czujemy się zagrożeni, mamy z czymś problem i nasz gadzi mózg jest gotowy do walki albo ucieczki.

Gadzi mózg? No, cóż czasem spotyka się „gada” na swojej drodze, nie sądziłam, że każdy z nas nim jest (śmiech)

Monika Skorykow:

No cóż, spotkanie z naszą naturą nie zawsze jest miłe (śmiech) Zostaliśmy jako ludzie wyposażeni w trzy części mózgu. Najstarsza i odpowiadająca za podstawowe mechanizmy życiowe jest właśnie ta „gadzia”. Jednak mamy też tę najmłodszą ewolucyjnie, która daje nam możliwość tworzenia relacji opartych na wartościach, pomagania sobie, dobrej współpracy. Aby z niej korzystać potrzebujemy umieć poradzić sobie ze złością, przekształcić bardzo ważną energię, którą ona nam daje w siłę do rozwiązania problemu, do współdziałania.

Czyli trzeba poradzić sobie nie tylko z zewnętrznym „gadem” ale i tym wewnętrznym…

Monika Skorykow:

Przede wszystkim z „wewnętrznym”. Jak się tego skutecznie nauczymy, „gad” w drugim człowieku będzie się pojawiał znacznie rzadziej i na krócej. Z resztą są też ćwiczenia na to, żeby sobie z nim radzić 🙂

Jednym słowem możemy stać się pogromczyniami „gada”. No proszę, to możliwe nie tylko w National Geographic (śmiech).

Monika Skorykow:

Tak, to możliwe dla każdego z nas. Trening czyni mistrza. Kiedy na początku, po powitaniu uczestników warsztatów lub seminariów, widzę sceptycyzm lub niepewność, przytaczam słowa Arthura Ashe „Zacznij tu gdzie jesteś, wykorzystaj to, co masz, zrób to co możesz.” I z tymi słowami, jednak już z dużą motywacją do trenowania umiejętności komunikacji zmieniającej relacje na dobre kończymy treningi dla dorosłych. Dla dzieci pomocnikami w uczeniu się są bohaterowie moich bajek. Ale to już inna historia. 🙂

„Zacznij tu gdzie jesteś, wykorzystaj to, co masz, zrób to co możesz.” Dobre.

Monika Skorykow:

Tak, bo każdy z nas jest w innym miejscu i tylko z tego miejsca podejmuje decyzję o tym, że coś chce zmienić, żeby żyło mu się lepiej. Każdy podejmuje tę decyzję sam.

A więc: „Zacznij tu gdzie jesteś, wykorzystaj to, co masz, zrób to co możesz.”

Monika Skorykow:

Tak.

Dziękuję tymczasem, chociaż przy okazji pytań moich czytelniczek/czytelników, wrócimy jeszcze do tematu zmieniania relacji na dobre.

Monika Skorykow:

Dziękuję. Z przyjemnością odpowiem na pytania.

13918403_1173433826048690_389094814_o

Masz już pytania, potrzebujesz rady?        

Nic prostszego, zadaj je pod wpisem, lub bezpośrednio na maila: 

monika@skutecznakomunikacja.com.pl

⇒ Skuteczna Komunikacja

 UWAGA!

Najciekawsze pytanie, które pojawi się po publikacji obu części wywiadu, zostanie wyróżnione półgodzinną konsultację przez Skype lub telefon a nawet uczestnictwem  w którymś z przyszłorocznych warsztatów wprowadzających.

 

Komentarze