Książki, książki, podręczniki …

 

Koniec roku szkolnego zbliża się wielkim wręcz krokami. Z jednej strony dobrze, będzie mnóstwo czasu na nacieszenie się chłopakami, wspólne spędzanie czasu i chwilę oddechu. Z drugiej strony oznacza to, że starszak rozpocznie po wakacjach klasę czwartą. Już. O matko ! Równie, jak klasą czwartą, jestem przerażona zakupami podręczników. Tak, już jestem przerażona, bo wakacje to czas odkładania na kupkę, żeby te podręczniki kupić.

I być może dziś, trochę wyprzedzam tę czynność, ale mam nadzieję, że jeśli nie teraz, to wrócicie do tego tekstu w momencie chwytania się za portfel, z listą podręczników w dłoni. Mam dla Was kilka, chyba pożytecznych wskazówek odnośnie zakupu podręczników szkolnych.

 

   Jak zaoszczędzić przy kupnie podręczników ?

Warto skorzystać z czegoś takiego, jak dofinansowanie, które oferuje każda placówka szkolna. Warunkiem jest przedstawienie zaświadczenia o dochodach nieprzekraczających określonej kwoty na osobę, lub zaświadczenia o stopniu niepełnosprawności dziecka.

Drugą możliwością, jest zakup podręczników używanych, z drugiej ręki. Oczywiście ćwiczenia i tak trzeba będzie kupić, ale często okazuje się, że kupno używanych podręczników ( często w bardzo dobrym stanie ), znacznie podratuje nasz budżet. Zresztą ja pamiętam, że za moich czasów, właśnie na używanych podręcznikach się bazowało. Dziś trochę jest to utrudnione, bo często nauczyciele z jednej szkoły, z roku na rok, używają innych książek.

    Kup podręczniki bez wychodzenia z domu.

Bez tytułu   Alternatywą do biegania po mieście, w poszukiwaniu odrobinę tańszych książek, są niewątpliwie zakupy przez internet. Książka, to nie sukienka – nie trzeba jej przymierzać, pachnie tak samo.  Internetowe księgarnie bardzo często maja BARDZO kuszące ceny i ciekawe promocje, także obejmujące podręczniki szkolne. Minusem jest tylko to, że nie czujemy ciężaru zakupowanych książek i kupować je można bez opamiętania, równoważnym plusem jest jednak fakt, że nie trzeba tego dźwigać do domu.

Jedną ze stron na której ja kupuję podręczniki jest taniaksiazka.pl

unnamed (1) unnamed (3) unnamed (5)

   

 A przybory szkolne?

Często we wspomnianych wyżej księgarniach internetowych, można kupić także całe niezbędne wyposażenie dla ucznia. Od ołówków zaczynając, na owijkach do książek kończąc. Często przy większych zakupach, takie sklepy oferują także np. darmową przesyłkę lub dodatkowe rabaty. Ponownie plusem jest fakt, że wszystko zostaje nam dostarczone do domu 🙂

 Kiedy i gdzie najtaniej kupować podręczniki szkolne ?

a  Kiedy ?

Staram się to robić już w momencie otrzymania listy książek, obowiązujących w danym roku szkolnym. Taką listę zazwyczaj otrzymuje się już na koniec bieżącego roku szkolnego. Jeśli kogoś nie stać, by kupić podręczniki na raz, zawsze ma dwa miesiące czasu, by sobie systematycznie brakujące pozycje dokupować. Na pewno pozwala to, na mniejsze odczucie wydawanych pieniędzy.
Gdzie ?

Jeżeli chodzi o podręczniki używane, to świetnie sprawdza się zarówno poczta pantoflowa, jak i powstające przez wakacje w miastach punkty, zajmujące się skupem i sprzedażą używanych podręczników. Często organizowane są też szkolne kiermasze, na których takie podręczniki można kupować, lub wymieniać.

 

     

 

   Jakie książki do nauki pisania i czytania ?

Przez lato, warto zadbać o to, by dziecko nadal mogło rozwijać motorykę. Warto tez pomyśleć o dzieciach, które dopiero co rozpoczną naukę szkolną i podsunąć im ciekawe propozycje, do ćwiczenia ręki, a także wprowadzić je w świat nauki przez zabawę. Pomocne będą zapewne książki, które :
*kształtują umiejętności myślenia i kojarzenia
* ćwiczą spostrzegawczość
* pomagają w nauce dodawania i pisania
* ćwiczą naukę pisania alfabetu po śladzie
* posiadają strony z obrazkami do pokolorowania według wzoru, śladu
unnamed (2) unnamed (4)

Komentarze

One thought on “Książki, książki, podręczniki …

  1. Przeraża mnie kwestia kupna podręczników w szkole. Wiesz, że tutaj we Francji jedyne, co do tej pory musiałam kupić dla Młodej to wyposażenie piórnika i kilka teczek do zebrania prac oraz plecak? I jeszcze jak nie pracowałam automatycznie dostawałam z urzędu pieniądze na wyprawkę, o które nawet nie prosiłam… Za to nadrobiłam Wesołą Szkołą, do polskiej klasy sobotniej, na którą wydałam więcej niż na cały rok w szkole francuskiej. Ot, polskie państwo pro-rodzinne, które zamiast pomagać rodzicom, pomaga mafii wydawniczej…:(

Dodaj komentarz