Sytuacja wydarzyła się w tym tygodniu, gdy zaproponowano mi wytypowanie najciekawszych prezentów dla dzieci z okazji Dnia Dziecka. Wraz ze starszakiem usiedliśmy przed komputerem, w celu wyboru prezentów dla juniora. Wygodnie, online, gdzie w ofercie sklepu znajdują się tysiące wyselekcjonowanych zabawek pod kątem walorów edukacyjnych i rozwojowych przeznaczonych dla dzieci w różnym wieku. Są wśród nich zabawki dla niemowląt, zabawki dla dzieci w wieku przedszkolnym i starszych dzieci powyżej 9 lat.
Nie sugerowaliśmy się podziałem, na zabawki edukacyjne, dla chłopców czy dziewczynek, po prostu zaczęliśmy oglądać typując rzeczy, które z pewnością spodobają się juniorowi. Tu, dodam tylko, że jednak jest różnica, miedzy spodoba się, a sprawi radość, ale o tym za chwilę. Starszak typował instrumenty muzyczne, ja duże gabarytowo samochody, garaże itp. i gdyby nie intuicja matki, mogłabym popełnić niezłą gafę. O tym też za chwilę.
Wyselekcjonowaliśmy sporą listę, która naszym zdaniem, była trafna i oboje byliśmy ciekawi jak zareaguje junior na taką niespodziankę. Już miałam wysyłać zamówienie, gdy coś mnie tknęło… W naszym domu zawsze było tak, że to dzieci określały co ma się znaleźć pod choinką, na urodziny czy inne święta, a my jako rodzina, staraliśmy się w miarę możliwości te marzenia spełnić. Dlatego i tym razem postanowiłam, zapytać juniora, czy duża żółta koparka, albo straż pożarna, to jest to, co chciałby dostać z okazji Dnia Dziecka.
Junior po prostu zapytał:
– A pokażesz mi?
Pokazałam i zaczęliśmy oboje oglądać zabawki i z każdą chwilą rozumiałam, że moje typy były niecelne, bo oto moje dziecko spojrzało na zabawki, na swój własny sposób. Owszem, duża straż pożarna, którą dla niego wybrałam podobała mu się bardzo, ale “mamoo, tą mniejszą mógłbym zabierać do przedszkola i będzie mi pasowała do mojego garażu”. Dźwig też był fajny, ale on wolał by taki zestaw z frytkami i kanapkami, żeby mi mógł rano robić śniadanie do łóżka. Każdy swój wybór, argumentował w taki sposób, że zrozumiałam, że on ma konkretne plany co do tych zabawek, że wcale nie muszę celować w zabawki duże gabarytowo, z wieloma funkcjami zabawy, ale w takie, które pobudzą jego kreatywność i nie narzucają mu formy zabawy.
