Tylko te gry, komputery i komórki- weź się za książkę!

Jeśli chodzi o nurtujące mnie w życiu pytania, to mam dwa: dlaczego wybierałam w życiu nieodpowiednich facetów (nie, łobuz nie kocha najbardziej, a już na pewno nie monogamicznie) i jakim cudem skończyłam szkołę bez internetu 😉 To są pytania retoryczne oczywiście, bo o ile w pierwszym przypadku jakoś tak wyszło, bez większego wysiłku, o tyle w drugim mam za sobą lata pracy, godziny siedzenia w bibliotece i nad książkami. W obu przypadkach mimo wszystko finał jest zadowalający. Z jednego mam dzieci, z drugiego wiedzę i pasję. I o ile cały czas pilnuję, by chłopcy nie powielali moich złych nierozważnych wyborów, o tyle miłości do książek póki co nie muszę im przemycać. Ale…

Świat poszedł do przodu, technika zaskakuje nas na każdym kroku. Kiedyś śmiano się z dzieci, które nie znały tabliczki mnożenia, dziś podśmiechuje się z tych nie potrafiących korzystać z telefonu. Ufam, że każdy rodzic jest świadomy wszelkich zagrożeń płynących ze strony uzależnienia od techniki tak samo mocno, jak w to, że każdy z Was doskonale wie od kiedy, jaki czas i na ile może dziecku pozwolić z tej techniki korzystać. Czy da się wychować dziecko bez techniki? Tak, ale jedno jest pewne, nie ma takiej konieczności. Korzystamy z pralek, niań, podgrzewaczy, elektronicznych termometrów i mnóstwa innych rzeczy, które umożliwiają nam funkcjonowanie. Telefony, komputery, lokalizatory, tablety…to wszystko powoli staje się naszą codziennością. Jesteśmy sentymentalni, bo pamiętamy naszą rozrywkę z dziecięcych lat: kapsle, statki i zabawy w chowanego, ale nie możemy zapominać o tym, że czy chcemy czy nie świat idzie do przodu i nasz dzieci będą budowały wspomnienia z dzieciństwa na zupełnie innych fundamentach, bo nawet jeśli sami odsuniemy dzieci od techniki, to technika i tak otacza nasze dzieci. Zamiast odsuwać, warto je z nią zapoznawać i mieć nad wszystkim kontrole? 

Zdaję sobie sprawę, że przemycam nieświadomie tę sentymentalność moich młodych lat w dzieciństwie chłopaków i póki co, idzie nam dobrze. Uwielbiają wycieczki na łono natury, łowić ryby, wsłuchiwać się w ptaki, wpatrywać w niebo, są empatyczni dla zwierząt i lubią papierowe książki (poza lekturami- starszak). Jednak doskonale rozumiem, że tak jak koledzy chcą korzystać z komputera, tabletu i telefonu. Chcą mieć te same gry, oglądać filmy na yt i łapać pokemony. I ja im na to dobrodusznie pozwalam, bo sama też to robię! Nie, nie łapię pokemonów (już nie), korzystam z laptopa i nie rozstaję się z telefonem. Tylko tu mam przewagę, bo mnie nikt nie kontroluje, a oni maja od tego mnie.

Mamy matkę książkoholiczkę (mimo postępu techniki, wypatrywania nowinek- nie cierpię ebooków), która podaje synowi książkę i telefon w jednym momencie i zamiast sprawdzić co wybierze, mówi:  Podejmujesz wyzwanie? …i syna, który pewny jest jakiejś podpuchy, węszy podstęp i nie bardzo wie co powiedzieć, no przecież wykorzystał już limit dzienny na telefon i miesięczny na internet ( w weekend)…zatem książka?!

Brzmi ciekawie i intrygująco, tym bardziej, że syn nadal nie wie, jaka jest podpucha z telefonem…a korci! Przed nim pierwsza zagadka. Pominę ją, żeby nie psuć zaskoczenia, ale wrzucam tutaj jedna z kolejnych, abyście mogli zobaczyć na co trafia syn starszy.

Pytanie, co dostrzegliście najpierw? Stary papier, prostą grafikę, skojarzenie z piracką mapą? Może konieczność znalezienia klucza, zagadkę, pole do gry w statki ? A co dostrzega dziecko???

Odpowiedź, w jakim celu otrzymało telefon! I uwierzcie mi lub nie, ale nie rozstanie się z książką, dopóki nie rozwikła całej zagadki, bo oto trzyma w rękach Dziennik 29. To nic innego jak oczywiście książka…tylko że interaktywna. Zmusza do myślenia, szukania, kombinowania i jest bardzo bardzo wciągająca. Dziecko zanurzy się w niezwykłej przygodzie. Zmierzy  z łamigłówkami i układankami. Do rozwiązania zagadek potrzebne jest niekonwencjonalne podejście. Pisanie, rysowanie, zginanie, łączenie i szukanie, by odkryć prawdę. Przed nim 63 wciągające i zaskakujące wyzwania. Przy tym można posiłkować się telefonem, szukać podpowiedzi na stronie, albo skanować kody, które w razie trudności przybliżają do prawidłowej odpowiedzi.

 

Uważam, że to nie tylko sposób, by zachęcić dzieci do korzystania z książek, ale także alternatywa by pokazać, że “stare” może świetnie łączyć się z nowy, a co więcej; może ze sobą świetnie współgrać. Łamigłówki, zagadki i  i tajemnicza historia w tle- to zdecydowanie coś, czemu żadne dziecko się nie oprze. Gwarantuję, u nas hit!

 

 

 

W księgarni taniaksiazka.pl znajdziecie również inne powieści przygodowe w dziale bestsellery.

Komentarze