Haters gonna hate

Zaczynając pisać blog,nie miałam zielonego pojęcia jak to wszystko wygląda.
Wydawało się to być proste,ja piszę,ktoś czyta.Kropka.
Po roku blogowania,mój obraz blogosfery zaostrzył się.
Dziś zastanawiam się,do czego to wszystko prowadzi.
Jak to jest,że wraz z postępującą ewolucją,uwsteczniamy się do zachowań zwierząt ?
Dlaczego tak trudno,w czasach szeroko pojętej tolerancji,uszanować odmienne zdanie,
pogląd drugiego człowieka? Zanikła zdolność rozmowy,kulturalnej konwersacji i wymiany argumentów.
Nie jesteś ze mną,jesteś przeciwko mnie.
Nie klepiesz mnie po dupie,to mnie w nią pocałuj i spierdalaj bo to mój wall,tylko ja mam tu rację !
Jestem zniesmaczona,choć nie,zaniepokojona tym co obserwuję w ostatnim czasie na blogach i funpage’ach.
Wszystko przez jedno słowo : hejter.

Pisząc tekst,liczę się z tym,że jednym się spodoba,innym nie.

Liczę się z odmiennym zdaniem,pod warunkiem,że to zdanie wyrażone jest w sposób kulturalny.
Skupmy się na tych komentarzach,pomijając te pisane przez maniaków siedzących w ciepłych kapciach,
którzy buszują po internecie tylko po to by wylewać swoje frustracje,jak wiadro pomyj na drugiego człowieka.
Skupmy się na komentarzach grzecznych,aczkolwiek nie zgodnych z myślą autora.
Takich,gdzie ktoś,podpisując się swoim imieniem i nazwiskiem i ma odwagę napisać  : 
nie zgadzam się z Tobą, mam odmienne zdanie,uważam inaczejhejter.
Wianuszek fanów tylko czeka by takiemu ukręcić łeb i zmieszać go z błotem,zapominając,że w tym momencie to oni owymi hejterami się stają.
Gdzie chęć dyskusji,wymiany argumentów,wola konwersacji ?
Czy w blogowaniu chodzi tylko o to ,by pod każdym postem ,
każdy kolejny czytelnik pisał “tak,tak zgadzam się z Tobą”.
Czy napisanie tekstu nie jest zaproszeniem do dialogu,do rozmowy ludzi o różnych poglądach ?
Czy jak przychodzi do Ciebie koleżanka i mówi : “Wiesz,ja bym wybrała jednak białe firany a nie czerwone,bo te jakoś nie pasują Ci do wnętrza i gryzą się z niebieską kanapą” – to wyzywasz ją od dziwek,pół-mózgów,debili,nieuków i idiotek i każesz jej spierdalać,bo to Twój dom ?
Nie sądzę. Podejmujesz rozmowę,wertujesz katalog i wysuwasz argumenty,że może w sumie ma rację,ale taką miałaś wizję i tak Ci się podoba. Zresztą może za jakiś czas kupisz inną kanapę.
Natomiast pojawiającym się na blogu ludziom,z łatwością przychodzi obrażanie innych.Często stałych czytelników,którzy akurat w tym konkretnym przypadku pomyśleli inaczej.
Myślisz inaczej i masz śmiałość to powiedzieć ? Jesteś hejterem !
Za chwilę “fani” autora,zaśmiecą ci wall spamem,zwyzywają od najgorszych i na do widzenia usłyszysz 
” co Ty tu robisz,skoro Ci się nie podoba – wynoś się ! Ban.” 
Straszne jest to,że nie potrafimy rozmawiać,że pojęcie konwersacji i dialogu jest nam tak samo obce jak pojęcie sarkazmu i ironii.
Jeżeli chciała bym mieć ociekający słodkością blog,to zamknęła bym go tylko dla wybranych czytelników (sorry fanów i lubisiów).
Bez stresowania się odmiennymi komentarzami,bez hejtu,bez podważania mojego toku myślenia…tylko ciekawe jak długo by to funkcjonowało,aż zaczęła bym tą słodkością rzygać.
Miałam taką sytuację na pewnym forum,kilka lat temu,to była długa wymiana zdań na temat jak mi się wydawało oczywistegostwierdzenia.Moja rozmówczyni doskonale operowała argumentami,to była kulturalna rozmowa,mająca na celu wymianę zdań…no mnie ta dziewczyna przekonała,że to ona ma rację.
A mogłam fuknąć,nazwać ją idiotką i nigdy się nie dowiedzieć jaki był jej punkt odniesienia.
Szanujmy się ! Szanujmy swoje odmienne zdanie,poglądy i doświadczenia.
Nie rozgniatajmy nikogo jak peta trampkiem,tylko dlatego że ma odwagę przedstawić swój punkt widzenia.
Mówię o kulturalnie wyrażonych poglądach czy uwagach. 
Na co drugim blogu,jest napisane “konstruktywna krytyka mile widziana”
A gdy już ktoś tą konstruktywną krytykę wygłasza,jest gównem,szmatą,hejterem !!!
Tak,takimi słowami się operuje.
Pomijam pełne wulgarności i chamstwa anonimy.
Nie o nich mowa.
Rozmawiajmy,argumentujmy i budujmy dyskusję,wtedy na każdy blog będzie się wchodziło z ciekawością,cóż inni maja na dany temat do powiedzenia.
Bo jak na razie,wchodzę,czytam i często wstydzę się,że te zwierzęta to moi rodacy.
Komentarze

31 thoughts on “Haters gonna hate

  1. No i brawo! Nazwałaś słowami to, co mi od dawna chodzi po głowie! Niestety coraz częściej widzę na wielu fp jakieś dziwne pyskówki, afery, wyjaśnianie wyjaśnień- które to prowadzą do kolejnych afer.
    Blog jest mój i ja decyduje co na nim jest- jasne. Ale blog tworzą ludzie, czytelnicy i jak oni są wyraziści, to i bloger taki jest! Można być szczerym, nie zgadzać się ze wszystkimi ale kulturalnie dyskutować. A można być burakiem i w swoim słodko-boskim świecie zbierać same laurki 🙂 Można też celowo prowokować różne afery, żeby sobie popularność zwiększać- zgodnie z zasadą “nie ważne jak, byleby mówili”.
    No ale my Pani Wygodna jesteśmy z tych, co to walą prosto z mostu i walczymy argumentami a nie szabelką “ban” :]

  2. Pewnego razu zaczęłam prowadzić taka dyskusję na pewnym blogu – ja się kulturalnie nie zgadzałam, autorka kulturalnie odpowiadała, przytaczajac swoje argumenty. Dawno mi się tak wspaniale nie rozmawiało! Teraz ta dziewczyna jest moja bratnia dusza. Jesteśmy w codziennym kontakcie, rozumiemy się bez słów. To było wspaniałe doświadczenie i zbudowało podwaliny ważnej znajomości!

  3. Normalnie jakbym czytała o sobie, w sensie, że też miałam taką sytuację na jednym blogu, kiedy umieszczałam kulturalne komentarze nie po myśli autorki i zostałam zablokowana na fb na fanpage, choć i tak “lubisiem” nie byłam, a autorka włączyła weryfikację komentarzy na blogu…

  4. O! Trafny tekst!!! Ja buszując bo blogach często wyrażam swoja opinie, czasem pochlebna,czasem krytykę, ostatnio zauważyłam,ze jedna z Matek ( nie wymienię bo nie będę robić reklamy), ale Pani Przewijaka powinna doskonale wiedzieć o kogo chodzi,bo jest czytelniczka tego bloga. W każdym razie moje komentarze albo są kasowane,albo nie mam zgody na ich publikacje- szczerze mówiąc nie pisze komentarzy dla innych,tylko akurat dla tej Matki, ale mimo wszystko-po co posac bloga bojąc się krytyki-Nadmienię,ze Matka owa sama niejednokrotnie krytykuje, i zawsze swoje musi miec na wierzchu, przestałam juz czytać te bzdury,bo inaczej tego nazwać nie mogę. Jest przecież tyle innych ciekawych blogów. Pozdrawiam!

  5. Myślę, że tu wiele wspólnego ma współczesny system nauczania w szkołach. Dzisiaj nie uczymy się samodzielnie myśleć, wyrażać własnego zdania i dyskutować na poziomie. Dzisiaj trzeba myśleć wg. narzuconego nam systemu, nawet na maturze musimy trafić w klucz odpowiedzi. Obecnie studiuję i widzę to po sobie i po innych – szkoła średnia wyprała nam mózgi. To się niestety przejawia w życiu codziennym – jeśli ktoś myśli inaczej, to oznacza, że źle myśli.

  6. Mnie na razie (odpukać) ominął atak hejterów, pomimo tego, że zdarzyło mi się poruszyć dwa razy dość kontrowersyjne tematy i obawiałam się, że może być ciężko. Okazało się, że moi czytelnicy potrafią jednak dyskutować na wysokim poziomie, co mnie ogromnie cieszy :))

  7. Zgadzam sie w 100%! Jak ktos chce miec slodkopierdzący fanpage, blog itd. to niech go sobie ma tylko po co? Chyba tylko po to zeby leczyc swoje kompleksy. Tez zycze wszystkim potrzebujacym wiecej dystansu do siebie i szacunku dla drugiego czlowieka. Naprawde swietny tekst, mam nadzieje, ze niektorym da do myslenia. Pozdrawiam.

    1. Sylwia, żeby wymagać szacunku do siebie, trzeba go mieć do innych.
      Ty jesteś chorą psychicznie osobą, która na mój fanpage i na mojego bloga wchodziła tylko po to by ZAWSZE się nie zgadzać niezależnie od tego co napisałam, a jak przestałam akceptować Twoje komentarze, to zaczęłaś mi mejla zawalać. 🙂

      Więc … chrońcie mnie przed takimi osobami jak Ty!

    2. No wiec tak droga Noemi. Jezeli nie spodobal Ci sie moj komentarz to trzeba bylo go ominac a Ty potraktowalas to imiennie a w ten sposob siebie pograzasz a nie mnie. I to jeszcze na cudzym blogu. Nie wiem czy autorka tego bloga sobie to zyczy. Licze, ze nie bedzie mi miala tego za zle ale ja po prostu nie pozwole sie obrazac , nikomu. Mam prosbe abys zrozumiala to co teraz napisze: NIE ZYCZE sobie zebys kiedykolwiek gdziekolwiek do mnie pisala. Chyba ze to Ty chcesz byc jednym z hejterow przed ktorymi tak sie bronisz. To co teraz zrobilas to dno.

    3. A po co Ty napislas(sorry hejta skrobnelas) do mnie pierwsza, hę? Ty to zaczelas wiec sie nie dziw, ze nie pozwole sie obrazac. Bede wyrazac swoja opinie gdzie mi sie bedzie podobalo. Jezeli masz z tym problem to nie moja wina. Chyba, ze chcesz zebym koniecznie to gdzies zglosila. Ja wiem, ze Ty zawsze chcesz miec ostatnie zdanie w kazdej sprawie ale sory, nie pozwole sie wyzywac. Sama szukasz zaczepki. P.s. Jezeli nadal nie rozumiesz mojej prosby: NIE PISZ WIĘCEJ DO MNIE i nadal bedziesz szukac zaczepki ze mna to musimy to inaczej zalatwic. Moze spotkanie w realu? Moze wtedy bys zrozumiala jak bym Ci to jeszcze bardziej zrozumiale wyjasnila, tylko nie wiem jak mozna prosciej jeszcze.
      P.s.2.Autorko bloga nie gniewaj sie. Musialam to tu napisac skoro Noemi kasuje moje mejle. Nie moge pozwolic sobie na szykanowanie mnie.

  8. Amen! Ostatnio dwie takie akcje zauważyłam na dość popularnych blogach. O dziwo okazało się, że autorka bloga zaczęła usuwać komentarze popierających osobę, która ową krytykę odważyła się wyrazić. (o samym komentarzu się nie wypowie, bo dziewczynę może odrobinę poniosło, ale za to przeprosiła na swoim blogu).

  9. Oj sama doświadczyłam ostatnio, jak można być potraktowanym, mając inne zdanie. Moi znajomi na fb, członkowie fanklubu, którego jestem jednym z założycieli, wieszali psy na wokaliście zespołu. A bo to im nie pasuje jak śpiewa, a to źle się ubiera, a to nie tak się zachował a co już najgorsze, zaczął się chłopak w tv udzielać. I jadą po nim jak po szmacie. Nie kumam – nie podoba im się, to dlaczego się z fanklubu nie wypiszą??? No i “odważyłam się” napisać, że człowiek ma prawo się zmienić i ma prawo podejmować decyzje inne niż te, których oczekują od niego inni (fani). Itp., itd…. Minęły dwa dni i spotkaliśmy się całą paczką u jednych z nas. Jak tylko ktoś poruszał temat wokalisty, to jeden osobnik rzucał tekst w stylu “uważaj! nie mów nic na pana R. bo Ci się oberwie”. Oczywiście chodziło o mój komentarz. Kilka dni później inna osoba, w zupełnie innej sprawie wrzuciła post nie mający nic wspólnego z danym zespołem i też jakoś tam się wypowiedziałam. I znów ten sam osobnik zaczął mi dogryzać. Kiedy napisałam mu, że nie bawią mnie jego docinki i żarty to ten napisał parę przykrych słów i usunął mnie ze znajomych 😛 Koleś ma prawie 30 lat a zachował się jak uczniak. Tylko dlatego, że ja miałam inne zdanie niż on. Czasem nie rozumiem tego świata. Nie żal mi takiego znajomka ale, tak jak napisałaś, Matko – spróbujmy ze sobą po prostu porozmawiać a nie obrzucać się inwektywami! Co będzie za parę lat? Będziemy do siebie strzelać?!? Udanego weekendu, bez hejterów życzę 🙂

    1. No tak w czasach facebooka,sprawa wydaje się prosta – wystarczy wyrzucić kogoś ze znajomych.
      Dawniej o przyjaźnie się walczyło,dziś klika się usuń.

      Również wszystkiego dobrego !

  10. 😮 Nie poznaję Matki, takiej ostrej. Aczkolwiek zgadzam się z tym. Naprawdę zgadzam! Nawet jak ktoś jest naprawdę mało inteligentny to jakoś pisanie do niego Debilu najzwyczajniej w świecie mnie razi. Nie wspomnę już o tych dziwkach i innych. Masakra.

  11. Dużo dziwnych rzeczy się dzieje. Jak napiszesz, że się nie zgadzasz, że coś inaczej to zarzucą głupotę, ciemnotę i jeszcze maila wysmarują, że prostak i debil nieobyty. Szkoda, że często dla własnych nerwów lepiej odpuścić. Bo ktoś tak zacietrzewiony w swoim zdaniu, że na racjonalne argumenty zaczyna rzucać przysłowiowym mięchem.
    Więcej dystansu i szacunku zdecydowanie potrzebne. Ale nie tylko na blogach. Wszędzie.

Dodaj komentarz