Jak po mistrzowsku zmienić złość w energię do rozwiązywania problemów- cześć I

   Jeśli chcesz się dowiedzieć, co ma wspólnego jazda na rowerze z umiejętnością poradzenia sobie z gadem i jak po mistrzowsku zmienić złość w energię do rozwiązywania problemów, przeczytaj moją rozmowę z Moniką Skorykow.- specjalistą ds. komunikacji, trenerem Komunikacji Transformującej. 

Komunikacja to relacja

Coraz częściej wzdychamy, mówiąc o świadomym budowaniu relacji, o bliskości, o tym jak ważny kapitał wynosimy z domu, gdy otrzymujemy poczucie, że jesteśmy kimś ważnym. Z drugiej strony narzekamy, że w zabieganym świecie jesteśmy coraz bardziej anonimowi, samotnie zapatrzeni w ekrany komórek, przez brak czasu sfrustrowani, agresywni…

Monika Skorykow:

To są te dwie strony medalu, z którymi spotykam się na co dzień jako człowiek i jako trener komunikacji. Często słyszę skargi na to, że ludzie tylko mówią, nie słuchają. Kiedy nie słuchamy, co mówi do nas drugi człowiek, nie dajemy sobie szansy na zrozumienie, co chce nam powiedzieća drugiemu człowiekowi nie dajemy poczucia, że jest ważny dla nas.

Po co ma czuć się ważny?

Monika Skorykow:

To jedna z podstawowych potrzeb człowieka. Wpływa na samoocenę, czyli poczucie własnej wartości, na umiejętność oglądu własnych emocji, radzenie sobie z nimi. Jeśli dostaniemy wystarczająco uwagi, uczymy się też dawać ją innym. Kształtujemy w sobie empatię, rozwijamy inteligencję emocjonalną, która jest, jak potwierdzono badaniami, niezbędna do rozwoju i szczęśliwego, spełnionego życia. Warunkuje też budowanie dobrych relacji z otoczeniem.

Dużo się teraz mówi o inteligencji emocjonalnej, o tym jak ważne są relacji w naszym życiu…

Monika Skorykow:

Jesteśmy istotami społecznymi. Potrzebujemy więzi z naszymi bliskimi, przyjaciółmi, dobrych relacji tam, gdzie pracujemy. Tam, gdzie jest dobra atmosfera, gdzie czujemy się potrzebni, doceniani, tam wyrastają nam skrzydła. W miejscach, gdzie otrzymujemy złe emocje, gdzie słyszymy słowa, które nas ranią, agresję, która powoduje lęk, nie pokażemy na jak dużo nas stać, nie ujawnimy swojego potencjału. Tam również mamy ochotę odpowiedzieć agresją albo wycofać się, uciec i tak często robimy. Nasza ucieczka to czasem „schowanie się” w sobie lub zmiana, zerwanie relacji z pracodawcą, człowiekiem, partnerem.

Nie zawsze jest to możliwe… Zwłaszcza w przypadku dzieci.

Monika Skorykow:

W przypadku dzieci to z reguły niemożliwe, ponieważ one są zależne od dorosłych. Dzieciom potrzebne jest poczucie bezpieczeństwa, bliskiej relacji. Wtedy możliwe jest nauczenie ich w formie dostosowanej do wieku, możliwości poznawczych, odpowiednich umiejętności społecznych i świadomego ich wybierania. Możemy to zrobić, kiedy mamy sami tego świadomość i kiedy sami tych umiejętności używamy, bo dzieci uczą się przez obserwację i interakcję, nie przez to, co im mówimy i mówimy… aż do znudzenia.

Tak, jak nam mówiono, a my i tak robiliśmy swoje…

Monika Skorykow:

Tak to działa. Przykład działa i doświadczenie. Nie można się nauczyć jeździć na rowerze przez słuchanie o tym, trzeba na rower wsiąść, trzeba doświadczyć nieumiejętności jazdy, by potem dzięki ćwiczeniom, wytrwałości, tę umiejętność doprowadzić do jakiegoś poziomu. Do jakiego?To zależy od wielu czynników. Podobnie jest z innymi umiejętnościami, tymi komunikacyjnymi, społecznymi również.

Niektórzy jednak nie wsiadają na rower…

Monika Skorykow:

Przyczyny mogą być różne. Może to być brak potrzeby nauczenia się albo lęk. Jeśli ktoś zobaczył jak inna osoba upadła i poturbowała się, a do tego jeśli ten ktoś w dzieciństwie słyszał często „uważaj, bo się przewrócisz”, ten głos w głowie może stać się silniejszy niż potrzeba zdobycia nowej umiejętności. Później w wieku dorosłym taka osoba będzie raczej omijała trudności, niż podchodziła do nich jako do wyzwań, którym warto sprostać. Motywacja będzie za mała, by pokonać obawę.

To z komunikacją i relacjami jest jak z jazdą na rowerze?

Monika Skorykow:

Tak, to podobny proces 🙂 Możemy nauczyć się takich zachowań, które nam służą, a inne można zmieniać, eliminować. Kiedy nauczymy się świadomie obserwować z czym mi dobrze a z czym nie i mamy do wyboru różne umiejętności i cały zestaw zamiennych zachowań do wyboru, czujemy się bezpieczniej. Kiedy nie czujemy się zagrożeni, rzadziej się denerwujemy i dajemy upust złości w postaci agresji. To też można wyćwiczyć 🙂

Złość można wyćwiczyć? O, to się przyda chyba każdemu! Jednak czy to możliwe w przypadku dzieci?

Monika Skorykow:

Tak! Jednak zaczynamy zawsze od siebie. Nic nie da ćwiczenie złości, czy jakiejkolwiek umiejętności komunikacyjnej z dzieckiem, nawet z innym człowiekiem dorosłym, jeśli nie zaczniemy od siebie. W tym przypadku powiedzenie, że szewc bez butów chodzi nie działa.

Czyli nie ma drogi na skróty? 🙂

Monika Skorykow:Zawsze są różne drogi 🙂 Każdy uczy się inaczej. Jednak przed wsiadaniem do samochodu rajdowego, chyba lepiej nauczyć się jeździć od kogoś doświadczonego, zdobyć prawo jazdy, potem opanować umiejętność samodzielnego prowadzenia samochodu w różnych warunkach. To brzmi bardziej użytecznie?

Jak patrzy się na kierowców na drogach, to często na usta ciśnie się pytanie kto im dał prawo jazdy?

Monika Skorykow:

Właśnie 🙂 I tu znów kłania się inteligencja emocjonalna i empatia…

A raczej jej brak…

Monika Skorykow:

Na szczęście tego też można i warto się nauczyć. Nie trzeba przytaczać wyników badań, wystarczy sięgnąć do naszych codziennych doświadczeń, żeby zauważyć, że agresja rodzi agresję, a brak empatii poczucie zagubienia i bezsilność. Na warsztatach i treningach uczymy się zmiany zachowań w sytuacjach, w których wcześniej reagowaliśmy agresją lub wycofaniem. Ćwiczenie daje nam nowe narzędzia – nowe umiejętności, po które możemy sięgnąć w najbliższej sytuacji życiowej. Na samym treningu i tuż za drzwiami po warsztacie. Bo tam toczy się życie, które może być dużo przyjemniejsze, prostsze i może dawać nam więcej satysfakcji, radości. Nam i ludziom wokół. Milej żyje się wśród przyjaciół niż wśród wrogów.

To tak pięknie brzmi…

Monika Skorykow:

Dlatego warto spróbować. 

Zostałam trenerem Komunikacji Transformującej po tym jak sama kilka lat temu poszłam na trening, żeby poprawić swoje relacje z otoczeniem, bo zobaczyłam, że nie są najlepsze. Kiedy podjęłam się, nie bez trudności, zmiany starych nawyków, okazało się, że można rozwiązywać konflikty, tak, żeby obie strony były zadowolone. Można i warto mówić o swoich potrzebach i szanować je, zamiast udawać, że ich nie ma.

 

Masz niepowtarzalną okazję do zadania pytania dotyczącego konkretnego problemu i uzyskania odpowiedzi od eksperta na temat asertywnej komunikacji, budowania porozumienia, rozwiązywania konfliktów.

Nic prostszego, zadaj pytanie pod wpisem, lub bezpośrednio na maila:

⇒ monika@skutecznakomunikacja.com.pl ⇒ Skuteczna Komunikacja 

                                       UWAGA!

Najciekawsze pytanie, które pojawi się po publikacji obu części wywiadu, zostanie wyróżnione półgodzinną konsultację przez Skype lub telefon a nawet uczestnictwem  w którymś z przyszłorocznych warsztatów wprowadzających.

Koniecznie przeczytaj, także drugą cześć wywiadu.

 

 

Komentarze