Niebanalny prezent poszukiwany

Za kilka tygodni zostanę matką siedmiolatka. Jeszcze jakiś czas temu brzmiało to absurdalnie, bo przecież tuliłam do piersi trzy i pół kilogramowego bobasa. A to jednak już, jakby w mgnieniu oka obok mnie kroczy całkiem sporych rozmiarów chłopiec, który ciekawy jest świata i rządny przygód. Pochłonięty przez wszechobecną elektronikę, jednocześnie uwielbiający spędzać czas nad kupką klocków. Fan gier planszowych i komputerowych, cały czas próbujący przemycać ślimaki do domu. Opcja wyboru prezentu była z początku dość oczywista: Lego, planszówka, albo…no właśnie!

Niebanalny prezent poszukiwany

Nie trzeba być fanem Game of Throne’s żeby zakochać się w majestatycznych smokach. Pojawiają się w naszym życiu niemal od początku naszego dzieciństwa. Są książki o smokach, bajki o smokach, ludowe opowiadania. Rycerze i smoki, Księżniczki i smoki, Smok Wawelski, Szczerbatek i absolutnie większość z nich porywa dziecięce serca. Fascynacja tymi stworzeniami, których przecież nikt z nas nie widział na oczy jest niesamowita. Może właśnie dlatego, że są to stworzenia tajemnicze, nigdy nie zbadane, nigdzie nie widziane, a jednak majestatyczne, ciekawe, piękne, wielkie, ciężkie, a jednak z łatwością latając po bezkresnym niebie. Ich lekkość w poruszaniu się w przestworzach, budzący strach wygląd, a jednocześnie inteligencja, na długo zajmują dziecięce umysły, w których smoki jako stworzenia absolutnie piękne są bohaterami wielu ciekawych, zabawnych, a nawet budzących grozę historii. I choć absolutnie nie należy tego postrzegania smoków zmieniać, to okazuje się, że dziś są one na wyciągnięcie ręki dla wszystkich tych, którzy chcieliby wcielić się w hodowcę i tresera, czy pogromcę tych stworzeń. Jedno mogę Wam zagwarantować- absolutnie nikomu nie stanie się żadna krzywda! Zapraszam na poznanie smoków, zarówno tych z przyszłości jak i przeszłości.

Pokonaj smoka z przyszłości w rozszerzonej rzeczywistości

Możesz tego dokonać wszędzie tam, gdzie przyjdzie Ci na to ochota! Masz ochotę walczyć ze smokiem na tarasie, w salonie, a może stoczycie bitwę w łazience? Nie ma najmniejszego problemu. Mało tego, gra jest absolutnym kompromisem  między dziećmi i rodzicami. Dlaczego? Dlatego, że by grać trzeba skorzystać z elektroniki, którą (nie oszukujmy się) nasze dzieci uwielbiają. Na czym polega kompromis? Na tym, że aby grać należy się ruszać- dużo i szybko, więc nie ma możliwości by siedzieć na ekranie i wpatrywać się tępo w obraz! O nie! Gra Kazooioo wymaga ruchu, sprytu i przestrzeni, to jedyna w Polsce grą, która łączy wirtualną rzeczywistość (bez użycia gogli) i tradycyjny ruch, zwłaszcza na świeżym powietrzu. To gra dla całej rodziny, do zabrania ze sobą wszędzie tam, gdzie macie ochotę zabrać ze sobą smoki…albo roboty! bo występuje w dwóch wersjach tematycznych. To świetna gra, która wymaga sprytu, strategii,  ale przede wszystkim uczy budowania relacji i łączy pokolenia.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Poznaj smoki z przeszłości i opiekuj się nimi i powiększaj stado

O ile smoki z przyszłości mogą być postrzegane w kategoriach zabawki w formie gry, o tyle te z przeszłości absolutnie nie mogą! Dlaczego? Ponieważ to najprawdziwsze żywe stworzenia! Tak, możecie mieć w domu prawdziwe, żywe, rosnące w mgnieniu oka i wymagające odpowiedniej pielęgnacji i hodowli- najprawdziwsze smoki! Przy tym nie musicie absolutnie robudowywać garażu, wynajmować lotniczego hangaru, czy wyprowadzać się w odludne miejsce. Te smoki preferują domowe warunki, najlepiej na okiennym parapecie (bo to smoki lubiące światło dzienne),  stałe pory karmienia, oraz bąbelkowe zabawy, dzięki którym mogą pokazać Wam każdego dnia swój fantastyczny wodny taniec. Wodny- bo te smoki żyją w wodzie, poruszają się dzięki skrzydłom i są absolutnie pięknymi stworzeniami. Aqua Dragons, bo o nich mowa- to niesamowita podróż w przeszłość, która bawi i uczy-troski i odpowiedzialności za żywe stworzenie, które dodatkowo cieszą oko powiększając swoje stado. Trafiły do nas równo rok temu, a jak wyglądało nasze pierwsze spotkanie możecie przeczytać TUTAJ. Niezmiennie nas fascynują, ponieważ w zamian za troskę i zapewnienie im odpowiednich warunków, nie tylko cieszą oko, ale przede wszystkim są wspaniałą lekcją ewolucji.

Smoki potrzebują czterech czynników: wody+ światła+ napowietrzania i jedzenia. Zaangażowanie w ich hodowlę jest dokładnie takie samo, jak w przypadku większych domowych zwierząt. Nie mogą być postrzegane w kategorii zabawki! To żywe stworzenia, a więc hodowca jest za nie odpowiedzialny. Zestawy smaków w przeróżnych kombinacjach znajdziecie tylko i wyłącznie na stronie gonzotoys-sklep.pl

Wykluwają się z jajka po ok. 24-48h. Są maleńkie, ale już po kilku dniach można zaobserwować je gołym okiem. Później gwarantuję Wam ekstremalne przeżycia wizualne, gdy rozpościerają swoje skrzydła i pływają w wodzie, pokazując swój piękny i subtelny taniec. Magia- mieć smoki w zasięgu ręki i opiekować się nimi od momentu  wyklucia, poprzez rozrastanie się stada i jego rozmnażanie.

…a co dla niewymagających tradycjonalistów?

Z racji posiadania na stanie dzieci jedynie płci męskiej, odpowiedź może być tylko jedna. Auta! Najlepiej funkcyjne, czyli takie, które pozwalają odgrywać sceny, poznawać różne zawody, ale też nie popsują się przy pierwszym zjeździe ze stołu, podczas angażującej zabawy. A gdyby tak jeszcze mogły się dowolnie modyfikować niczym transformersy? Idealnie! Tu z pomocą przyszły auta Multgo, które można dowolnie modyfikować zmieniając np. wywrotkę w cysternę do przewozy mleka. Uczą kreatywności, są naprawdę ładne i są produktem wysokiej jakości (czyli nie na chwilę). I mimo, iż wydawało mi się, że Junior już dawno zrezygnował z zabawy samochodami, to jednak te zajęły jego uwagę, a tym samym pokazuję je Wam jako zabawkę godną polecenia.

 

 

 

 

Niebawem święta, więc ponownie trzeba będzie wykazać się pomysłowością, która zaskoczy dzieci i wywoła u nich grymas radości. Bardzo to lubię, ten moment, gdy papier jest zdarty i powoli wyłania się z pod niego prezent- a dokładnie w tym samym momencie na twarzy dziecka pojawia się uśmiech, oczy zaczynają mu błyszczeć, a z gardła wydobywa się okrzyk radości! Uwielbiam! Domyślam się tylko, że za rok będzie jeszcze trudniej…a później, gdy już podrośnie na tyle, by podkradać mi piankę do golenia…będzie z górki. Skarpety i woda kolońska…zestaw niezawodny 🙂

 

 

Komentarze