Niemowlę w piaskownicy gorsze niż psia kupa

i wilka złapać może.

Z racji tego,że dzieci moje sztuk dwie,przeziębione i markotne,postanowiłam zabrać je na plac zabaw.
Pod blok.Upał nieziemski jak na 11 rano jakieś pewnie 20 stopni,krótki rękawki,piasek wręcz palił.Lekki wiaterek.Słowem przyjemnie.
Na placu ze dwie matki i dwie babcie,z pociechami.Sadzam ja niemowlę na środku piaskownicy,starszy pobiegła na huśtawki.Niemowlę towarzystwem wcale nie zainteresowane (nie,że aspołeczne,taki etap po prostu).Zainteresował go piasek,sobie łapą merda,chwyta,zdziwione że się przesypuje,ręka do buzi,ale matka zareagowała (zdziwko,co ? : ) )

Pani babcia krzyczy do mnie z ławki (bo wzrokiem syna starszego zagarnąć próbowałam)

– Pani go na piasku nie sadza bo się przeziębi albo wilka złapie.
-Cieplutki nagrzany,nic mu nie będzie.
 – Pani on piasku dotyka. 
 – Niech się bawi.
– Ale brudny ten piach. (plac zabaw zamknięty bez psich odchodów,piasek ładniejszy niż nad morzem polskim naszym) Piasek bywa brudny,fakt.
 – Nic mu nie będzie.
 – Pani ale mu ślina na ten piach kapie.
 Wycieram gębę,no błota z tego nie będzie.

Zirytowałam się.Na szczęście owej Pani,dziecko moje zrobiło się senne.Poległo w mych ramionach.
– Pani zimno mu w tym krótkim rękawku (Pani w bluzce na naramkach,dziecko pod jej opieką w swetrze i czapce lat pewnie z 5)
– On zahartowany jest,słońce świeci,niech się wygrzewa.
Usłyszałam tylko takie jakieś tssssy.
O ja pierdzielę się poczułam jak gwiazda estrady.Całe zainteresowanie na mnie i niemowlę.
Ja wiem że zabierając niemowlę na plac zabaw szału w nim nie wzbudziłam,ale poszło na powietrze między ludzi.Na prawdę niepotrzebne te wszystkie emocje.Niemowlę co najwyżej podąża wzrokiem za innymi dziećmi,ewentualnie piaskiem się dziwi,na prawdę nic wielkiego.
Pani poczeka aż ja z raczkującym niemowlęciem przyjdę i go po kolanach na piach puszczę.
Oj wtedy to mnie Pani milionem uwag zasypie.No jak niemowlę na piasku ? po kolanach ?

Po 30 min wróciliśmy do domu,bo słonce zbliżało się do zenitu.Dzieci zadowolone,młodsze spało aż miło.
A ja zadowolona,że znowu mam temat na dzisiejszy post.
Niemowlę w piaskownicy wzbudza tyle samo kontrowersji co psia kupa.A przecież ładniejsze i nie szkodzi 🙂

pozdrawiam
L.

Komentarze

11 thoughts on “Niemowlę w piaskownicy gorsze niż psia kupa

  1. no to się uśmiałam, bo ostatnio z moją małą w piaskownicy byłyśmy pierwszy raz – nie pełza, nie raczkuje, ale siedzi, więc ją posadziłam i patrzyłam jaka radość z wsadzania łapek w piasek była 🙂 na szczęście bez komentarzy się obyło. uff… natka

Dodaj komentarz