Nieudany przyjaciel.

Czy inny, znaczy gorszy? Czy brak oczekiwanych przez społeczeństwo standardów, dyskwalifikuje nas w oczach takiego społeczeństwa?

Dzieci są ślepe na ułomności innych, do momentu, aż te ułomności nie zostaną im pokazane palcem  i odpowiednio nazwane. Dopóki się tego nie zrobi, dzieci nie widzą barier. Zabawa z kolegą na wózku, nie sprawia im trudności, chyba, że ktoś wykpi ich zabawy z kaleką. To samo tyczy się aparatów na zębach, okularów, krótszej nogi, niesprawności fizycznej, czy nawet innych upośledzeń. Dziecko, widzi dziecko. Świat natomiast  brutalnie wytyka te niedoskonałości, napiętnując je, wyśmiewając i doczepiając do nich etykiety. Mimo tak wielu haseł szerzących tolerancję, takich zachowań nie udało się do końca wytępić.

Dlatego tak ważne jest, by rozmawiać i uczyć dzieci, że należy szanować inność. Inny wcale nie znaczy gorszy. W inności można znaleźć indywidualność. Inność, nie jest zła, jest wyjątkowa. Nie wszystko bowiem jest tak proste, jak przedstawiają to inni. Gruby – nie znaczy, że się obżera, przecież otyłość to także wynik choroby. Zepsute zęby – nie zawsze są wynikiem braku higieny czy niezdrowego odżywiania – mogą być wynikiem przyjmowania dużej ilości leków, lub innymi warunkami genetycznymi.

Przykładów można by mnożyć i tylko my jako rodzice, możemy te inności u innych, odczarować w postrzeganiu naszych dzieci, przedstawić ją w takim świetle, by nie obrażała, by znalazły w niej zalety, które skutecznie odciągną uwagę od tych drobnych niedoskonałości.

Może i Hania ma lekkiego zeza, przez co nosi okulary, które pomagają jej skorygować wadę wzroku, ale nie przeszkadza to jej w pięknym malowaniu portretów!

To prawda, że Paweł wolniej biega, z powodu lekkiego porażenia ruchowego, ale przyznasz, że z matematyki jest świetny!

Adaś może i się jąka, ale nie ma lepszego bramkarza od niego, w całej szkole!

Nazywajmy rzeczy po imieniu, ale nigdy nie przedstawiajmy ich jako wad, które dyskwalifikują innych w oczach społeczeństwa. Dzięki takiej postawie, uczymy dzieci nie tylko tolerancji, ale i dostrzegania ludzi w ludziach, a nie tylko ich zewnętrznych niedoskonałości.

Ten problem postrzegania innych jako “nieudanych”, został bardzo ciekawie przedstawiony, w książce “Edward i jego wielkie odkrycie.

Po wielu nieudanych próbach, odkrycia czegoś ważnego, zupełnie przypadkiem, Edward znajduje jajo. Jako dziecko z rodziny archeologów, zastanawia się, któż się z tego jaja wykluje. Smok? Dinozaur, a może jakieś inne ciekawe zwierzę?

1458292348212-212328114-jpg-gallery.big-iext32692094

 

Chłopiec otacza jajo wielką troską oraz miłością i ku zaskoczeniu Edwarda, z jaja wykłuwa się ptak…dziwny ptak, z którym było coś nie tak! Ptak nie potrafił bowiem latać. Tak bardzo wyczekiwane przez Edwarda odkrycie, okazało się bardzo nieudane, przez co chłopiec był bardzo smutny…jego dotychczasowy przyjaciel, okazała się inny, niedoskonały i po prostu nie taki, jak powinien być.

I wtedy dzieje się coś, co pozwala Edwardowi zrozumieć, że  jego nielatający przyjaciel, jest przez to po prostu wyjątkowy, a cała ta historia uświadamia mu, że tak naprawdę, odkrył coś bardzo bardzo wielkiego…przyjaźń.

9788374206303

 

Książkę znajdziecie na taniaksiazka.pl

Wydawnictwo Adamada

taniaksiazka

 

 

Komentarze