Nigdy nie jest za późno, by szukać szczęścia

Trzy lata temu, moje życie potoczyło się swoim, zupełnie nie planowanym przeze mnie torem. Trochę z przypadku, trochę z powodu winy obu stron, ale na pewno dzięki świadomej decyzji, po raz kolejny rozpoczęłam to życie od nowa. Było mi łatwiej, bo przecież kilka lat wcześniej podejmowałam podobną decyzję i z perspektywy czasu wiedziałam, że była ona słuszna. I choć to było niczym deja vu, to jednak byłam starsza o kilka lat, niosłam ze sobą bagaż doświadczeń, a u nogi wisiało mi dwóch nieletnich.

Byłam mądrzejsza, bo wiedziałam, że dam radę, że świat się nie zawali, a mnie nie pochłonie piekło z powodu wyboru samodzielnego macierzyństwa. Musiałam tylko postępować według schematu, który krok po kroku pozwoli mi zacząć od nowa. I zaczęłam. O ile typowe kobiece emocje opanowałam dość szybko, to jednak poukładanie całej reszty zajęło mi rok. Dokładnie tyle, ile sobie założyłam. Kolejny rok, to było prostowanie zawiłych sytuacji, szukanie swojego miejsca w nowym mieście, oraz skupienie się na powrocie do normalnego życia, jakie prowadzą miliony pełnych rodzin. Dwa lata walki o normalność, spokojny sen i “nudne”, ale nasze własne życie.

Oczywiście, nie miałam pojęcia, że finalnie skończy się to wszystko tak, jak sobie o tym nawet nie śmiałam śnic…i przecież cały czas życie ma dla mnie coś w zanadrzu, ale postępowanie krok po kroku i przede wszystkim wiara w siebie, pozwoliły mi być tu, gdzie jestem. Dzięki wsparciu przyjaciół i zupełnie obcych ludzi, na których mogłam liczyć na najtrudniejszym etapie życia, miałam siłę by zawalczyć nie tylko kolejny dzień, ale przede wszystkim o siebie. Po dwóch latach, każdy dzień zaczynam tak samo, kubkiem czarnej kawy w mojej kuchni, szykowaniem kanapek dla chłopaków, odprowadzaniem juniora do przedszkola i stawieniem się w pracy, która nie tylko była moim celem, ale przede wszystkim dała mi możliwość pracy, z naprawdę fajnymi ludźmi. Moja praca, to nie jest nuda i rutyna, to praca na najwyższym poziomie emocji (zarówno tych dobrych, jak i złych) każdego dnia. Jednak zaraz po tym, jak odbieram juniora z przedszkola, a w domu czeka na nas starszak, siadam, robię sobie kawę i dziękuję, że pozwoliłam sobie na podjęcie takich, a nie innych decyzji, że miałam odwagę zaryzykować, że popełniłam po drodze te wszystkie błędy, które wraz ze splotem innych sytuacji, doprowadziły mnie tu, gdzie jestem, że jestem u siebie, z tymi, których kocham i dla których budzę się każdego dnia silniejsza.

Żyj! śmiej się, płacz, krzycz, kochaj, walcz, rób co chcesz, tylko żyj.

Basia w pewnym momencie swojego życia, znalazła się w tym samym punkcie co ja…dlatego tak bardzo chciałam poznać jej historię i porównać ją do mojej. Rozczarowana swoim życiem Basia postanawia je na nowo poskładać. Po rozpadzie swojego małżeństwa nie potrafi stanąć na nogi i chociaż nie należało ono do udanych ze względu na przemoc fizyczną i psychiczną, jaką stosował wobec niej jej mąż, kobieta nie potrafi się odnaleźć w nowej sytuacji. Baśka boi się żyć, boi się czuć, nie zniesie więcej rozczarowań w swoim życiu. Charakterna córeczka i syn wcale jej tego nie ułatwiają. Za namową swojej przyjaciółki postanawia poprowadzić klub fitness, który w spadku otrzymała po swoim byłym. To właśnie tam poznaje Marcina…

Tytułowy “Baśnik” to pamiętnik głównej bohaterki. Uwielbiam tę formę powieści, przecież czytanie pamiętników niesie ze sobą jakąś tajemnicę. To właśnie z niego możemy poznać niektóre szczegóły z jej przeszłości, jakie towarzyszyły jej myśli, uczucia, wątpliwości, lęki i rozterki. To niezwykle życiowa książka, która opisuje życie wielu z nas. Nie jest przekolorowana, daje chwile na zastanowienie, pozwala wyciszyć emocje, zastanowić się nad własnymi wyborami, przy czym napisana jest w sposób humorystyczny.

Nigdy nie jest za późno, by zacząć życie od nowa, a każdy dzień jest dobry by zmienić w swoim życiu wszystko!

 

W księgarni taniaksiazka.pl znajdziecie również inne ciekawe pozycje książkowe w dziale książki dla kobiet.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Kiedy w głowie słyszysz szepty, kupuj książki bez recepty…

Komentarze