Jak tam edukacja domowa? Horror, czy lajcik? U mnie dwojako. Z jednej strony mam ambitnego juniora, który uwielbia siedzieć nad matematyką, za to unika prac plastycznych, a z matki zrobił sobie lektora czytanek. Nie, żeby nie lubił czytać. Uwielbia, pod warunkiem, że nie są to szkolne czytanki. Z drugiej strony jest mister NIE- starszak…no i tu mamy schody. Spore, strome, niebezpieczne :))
Nastolatki to dziwne stwory. Generalnie potrzeba smykałki kombinatora i manipulanta, by osiągnąć zamierzony efekt komunikacyjny z nastolatkiem. Być może tylko mi trafił się wyjątkowo uparty egzemplarz, z którym łatwiej jest porozumieć się za pomocą pisma obrazkowego niż słowem, ale liczę, że jednak znajdzie się tu jakaś bratnia dusza.
Najpopularniejsze słowa młodzieżowe według PWN roku 2019 to: Eluwina, Jesieniara i Alternatywka. Ni jak ma się to do mojego syna. Moje dziecko na pewno nie oddało głosu w tym rankingu. Najpopularniejsze słowa, padające z jego ust to: nie, nie wiem, nie teraz, za chwilę, później, o co ci chodzi, serio. <krzyk>
W jego przypadku edukacja domowa była by możliwa tylko wtedy, gdyby zapewniono by mi ciągły, niewyczerpany dostęp do używek. Wszelkich używek. Moje dziecko jest dzieckiem, które ze sprawdzianów i kartkówek dostaje 4, a zadań domowych pały. Dlaczego? Bo sprawdziany pisze z tego, co zapamięta z lekcji, a zadania domowe wymagają dodatkowej pracy. Ot cała tajemnica. Teraz, gdy matka ma ciągły dostęp do dziennika, moje dziecko nie ma wyboru. Mamusia wie, co jest zadane, co trzeba opracować, czego się nauczyć i jakie zadania domowe wykonać. Trochę się czuję jak ta czarna wdowa, która utworzyła idealną sieć dla swojej ofiary :))
Do tej pory, gdy w ramach ostatecznego argumentu pozbawiałam go dostępu do elektroniki, moje dziecko zaszywało się w pokoju, wyciągało książkę i czytało.
-Miałeś się uczyć!
-Mamooo, czytam.
-Miałeś czytać lekturę!
– Ta książka jest ciekawsza! Nie możesz zabronić mi czytać!
Nie mogę zabronić mu czytać! Sytuacja się zmieniła. Nie doceniłam oczywiście przebiegłości mojego syna, oj nie doceniłam.
-Co czytasz?
-Uczę się języka!
Okey!!! Brawo! Mój niemały poliglota. Egzamin z języka pójdzie mu na pewno dobrze. Znaczy akurat o angielski starszaka się absolutnie nie martwię, ale niemiecki rzeczywiście wymaga szlifowania. Nie doceniłam… Moje dziecko wcale nie pomyślało, że czas wolnego od chodzenia! do szkoły warto wykorzystać na doskonalenie szkolnych języków. To było by zbyt oczywiste, prawda? Moje dziecko postanowiło, że nauczy się japońskiego…
– Prosiłam, żebyś wyniósł mi śmieci!- a on uśmiecha się najpiękniej jak potrafi i kiwając potakująco głową mówi:
–また同じ (mata onaji), albo 離陸 (ririku), a czasami 私はボスです (Watashi wa bosudesu)
Zresztą cholera wie, co on mówi. Mówi to najpiękniej na świecie, zawsze z uśmiechem…a śmieci jak są nie wyniesione, tak są. Teraz jak mówię do niego “wyjazd do swojego pokoju”, brzmi to dla niego jak zaproszenie do egzotycznej podróży. Rozumiecie paradoks “Japoński. Rozmówki na każdy wyjazd”, w tym przypadku znaczy po prostu- wyjazd do swojego pokoju 🙂
Rozmówki, to niezbędnik dla każdego, kto planuje wyjazd do Japonii i chce poznać podstawy poprawnej komunikacji w języku japońskim…albo tak jak starszak, chce sprawdzić się, czy jest w stanie opanować ten język.
Znajdziesz tu niezbędne słówka, zwroty i wyrażenia, dzięki którym będziesz mógł porozumieć się z rozmówcami: zapytać o drogę, zrobić zakupy, poprosić o radę. Dzięki temu poradzisz sobie w różnych sytuacjach – w muzeum, na spacerze po mieście, ale i w urzędzie czy u lekarza. Znajdziesz też ciekawostki o Japonii oraz wskazówki dotyczące kultury i zwyczajów. Część poświęcona wymowie i podstawom gramatyki języka japońskiego ułatwi porozumiewanie się i zrozumienie odpowiedzi udzielanych w tym języku. Dodatkowym ułatwieniem będzie także słownik oraz uproszczony zapis wymowy wszystkich prezentowanych zwrotów.
Wydawnictwo Edgard, które jest wydawnictwem wiodącym na rynku publikacji służących do nauki języków obcych.
W księgarni taniaksiazka.pl znajdziecie również inne propozycje rozmówek, w dziale nauka języków.