Ojcostwo dało mi więcej niż mógłbym kiedykolwiek podejrzewać. Z wszystkiego o czym mogę
teraz pomyśleć, ojcostwu najbardziej zawdzięczam siłę i chęć do bycia lepszym człowiekiem.
Dla moich dzieci i dla siebie. Dzięki nim zmieniłem się nie do poznania i podoba mi się ta
zmiana.
Ja generalnie nie postrzegam ojcostwa jako coś odmiennego. To jest stan w którym zaczynasz być odpowiedzialnym za innych ludzi. Różnica pomiędzy tą odpowiedzialnością, a każdą inna w życiu jest taka: te małe osobniki nie mogą liczyć na nikogo innego w życiu niż Ty i Twoja partnerka. Jesteście najbliższymi im ludźmi i zawsze będziecie. Albo będziecie dobrymi ludźmi dla nich, albo będziecie złym wspomnieniem z dzieciństwa. Ja chcę być w tej lepszej grupie. Ojcostwo to dla mnie po prostu mierzenie się z życiem najlepiej jak potrafisz. To dawanie całej energii jaką masz nie oczekując, że ktokolwiek Ci tę energię odda.
Gdy miałam lat 16 najważniejsze było, żeby nie spóźniał się na randki, pisał romantyczne listy i od czasu do przynosił czerwone róże. Gdy miałam lat 20 najważniejsze było, żeby od czasu do czasu umówił się ze mną na randkę, a na urodziny wręczył czerwoną różę i romantyczną kartkę. Gdy miałam lat 24 najważniejsze było, żeby po pracy wracał do domu, od czasu do czasu wynosił śmieci i nie zapominał o moich urodzinach. Gdy miałam lat 28 urodziłam Córkę Starszą. Gdy miałam lat 31 urodziłam Córkę Młodszą.
Teraz najważniejsze jest, żeby był dobrym ojcem. Jest.
Rola taty, jakość czasu spędzonego z dzieckiem, uczucia i emocje wypełniające ten czas – definiują mężczyznę najpełniej, w sposób najbardziej czytelny i oczywisty.
Jaśniemąż wraca do domu po 11 godzinach spędzonych w korporacyjnym młynie i wpada w młyn domowy… Nie siada na kanapie, nie odpala komputera, nie je obiadu, czasem udaje mu się napić herbaty… Jest koniem, pieskiem, monsterhajką, lego-budowniczym, klientem restauracji lub sklepu z plastikowymi owocami… Jest dla swoich Córek wszystkim. Nie dlatego, że tak wypada, że ja tego oczekuję, że One żywemu nie przepuszczą. Dlatego, że On inaczej sobie ojcostwa nie wyobraża. One są dla niego najważniejsze. Ja zamiast czerwonych róż dostaję kwiaty z przeceny, a zamiast romantycznych listów – worki do odkurzacza. I kocham go bardziej niż kiedykolwiek.
Mój Małż jest ojcem. Tak, tak ojcem. Nic to odkrywczego, za to cholernie to ważne. Tak samo ważne, jak moje bycie matką. Ni mniej ni więcej. Ja i on na równi i w jednym rzędzie, razem na placu boju i razem świętujący małe zwycięstwa. A i porażki razem przeżywający. Podziwiam go za jego spokój i stanowczość. Kiedy ja topię się jak masło w gorący dzień pod spojrzeniem małych oczu, on potrafi być jak kostka wprost z lodówki. Wyznacza granice i nie pozwala ich przekraczać. Ale przy tym też potrafi schować się w szafie tak, że nos mu nie wystaje a oddech ledwo słychać. I wtedy bezapelacyjnie, ja mamuśka musze siedzieć cicho, bo frajdę im popsuje. I jemu i jej. Całuje pluszaki w czoła i nosy, żeby Małej sprawić przyjemność. Zna wszystkie kucyki z imienia. Wieczorami czyta bajki, cichutko żeby mały sen przyszedł szybko. Kąpie, przytula, robi jedzenie, ba nawet sukienki w sklepie wybiera. Kocha nad życie chociaż czasem i głos podnosi. Jest kwokiem, jak i ja kwoką jestem. Tylko brakuje mu seksownego fartuszka Hmmmm…może to nie jest zły pomysł na prezent z okazji dnia ojca
Tato w życiu Blanki jest jej superbohaterem. To z nim są najlepsze zabawy, wariacje, wygłupy. Tato pozwala na wszystko. Nie straszne mu dnie i noce sam na sam, kiedy mama jest w pracy, nie straszne mu Blankowe chimery. Nie straszne mu również wyprawy a nawet musztardowe kupy Blanka ma tatę doskonałego, idealnego i chyba sama też wie, że zawsze może na niego liczyć a ich miłość jest tak delikatna i nieskazitelna jak wiosenna rosa
-
Iza
-
Ojciec Mateusz jest tatą prawie idealnym- takim jakiego każda mała księżniczka chciałaby mieć. Odkąd poszłam do pracy jest tatą na prawie pełen etat- z racji pracy zmianowej i często dni wolnych w tygodniu- to właśnie on zajmuje się tym, co zazwyczaj robi mama- daje jeść, przewija, bawi się, chodzi na spacery i… rozpieszcza na maksa. To on kupuje lalki Barbie czy kolejnego pluszaka, mama inwestuje w książki Już od pierwszych wspólnych dni jest tatą idealnym- to on głównie się zajmował Polką przez pierwsze tygodnie- kangurował, po raz pierwszy kąpał, donosił na karmienie.Teraz świetnie się dogadują- Polka to księżniczka tatusia, jego oczkiem w głowie, a pomyśleć, że koniecznie chciał synka, by móc bawić się LEGO
“Tata to jest taki człowiek
A ode mnie najszczersze, z głębi serducha płynące życzenia dla mojego osobistego Ojca Roku.
Dla Ojca, który tatą został tak niespodziewanie i w tak piękny sposób, że chylę czoła z szacunku. Wojtusiu, masz super tatę !!! Zbyszku, najlepszego !!!
…bo “Tata jest OK.!”: http://www.tjok.pl
Dziękuję wszystkim, którzy zechcieli wesprzeć pomysł 🙂 Fajna pamiątka 😀
:)))
Świetny tekst. Fajnych mamy tatusiów.
:*
😉
Cudnie wyszlo 🙂 :*
Prawda 🙂
Ojcostwo to taka rola, którą od zawsze chciałem pełnić, ale odkryłem to dopiero jak się w niej znalazłem. Mam wrażenie, że przez ostatnie 2,5 roku to ja więcej nauczyłem się od Ciebie, niż Ty ode mnie. Pokazujesz mi, że lepiej wstać dwie godziny wcześniej, niż położyć się 2 godziny później. Nieprzespane noce z Twojego powodu są dużo lepsze niż te, które spędzałem przed komputerem.
Dziękuje że jesteś.
teendadpl.wordpress.com
dzięki !
:*
Takich ojców to tylko pozazdrościć 🙂
<3