Pięści

Stała w oknie i przyglądała się kroplom deszczu spływającym po szybie.
Zastanawiała się jaki powinien być mężczyzna jej życia.
Wcześniej o tym nie myślała.Kochała tego,którego miała.
Nie pamiętała już za co,czy może z przyzwyczajenia,ale wiedziała że bez niego,jej życie pozbawione było by sensu. Nie znała innego.Teraz ich życie miało się odmienić.
Poznali się na jakiejś pielgrzymce. Od razu zrobił na niej wrażenie.
Opanowany,kulturalny,dojrzały. Może tylko zbyt rzadko się uśmiechał.
Wszystkie dziewczyny zwracały na niego uwagę,a on wybrał ją.Czuła się wyróżniona.

Pierwsze pół roku,było cudowne. Tak bardzo czuła się kochana.
Szczęśliwa.Wreszcie codzienne randki przeszły w codzienność.Zamieszkali razem.Wzięli ślub.
Uśmiech na twarzy jej męża nadal gościł dość rzadko.
Wtedy,miesiąc po ślubie jej życie zaczęło odmieniać się po raz pierwszy.

Był jesienny dzień. Poszła na rynek kupić bakłażany. Prosił ją o to.
Miał specyficzny gust kulinarny. A ona lubiła mu dogadzać potrawami.
Nie było ich nigdzie,nawet w pobliskim supermarkecie. Wróciła do domu i przyrządziła leczo cukinie.
Też je lubił. Gdy wrócił z pracy,przywitała go w nienagannie wyprasowanej sukience i z luźno związanymi włosami. Tak jak lubił.
Pocałował ją na powitanie,pogładził jej policzek i usiadł do stołu.Podała obiad,jeszcze parujący.
W jadalni rozchodził się aromatyczny zapach. Podniosła głowę,by spojrzeć z nad talerza czy mu smakuje.
Stał nad nią. W jednej sekundzie zawartość jego talerza wylądowała na jej twarzy.
Chwycił ją za włosy i szarpnął,po czym uderzył jej czołem i blat stołu.
Poczuła stróżkę krwi spływającą po twarzy. Okładał jej ciało na oślep.
Wrzeszczał,że nie o to prosił,że musi ponieść karę.
Nawet nie pamięta kiedy zawlókł ją do sypialni i rzucił na łóżko. Myślała tylko o tym,by przestał ją przygniatać swoim ciałem.
Na nazajutrz wrócił do domu z bukietem kwiatów.Przepraszał. Zrozumiała,że to przez problemy w pracy,przecie był bardzo ambitnym wicedyrektorem.Było kilka dni spokoju. Zapomniała.
Później leciało już z górki.
Nie taka sałatka do obiadu,nie ta koszula wyprasowana zbyt śmiały dekolt w sukience.
Wpadał w furię i bił ją na oślep. Kiedy skróciła włosy,by ją za nie nie ciągnął,rozbił jej na głowie wazon,
bo powinna mieć na to jego pozwolenie,a on lubił długie włosy.
Gdy przypaliła bigos,wywalił cały garnek na ziemię i kazał jej go jeść z podłogi.
Zaprzyjaźniła się na stałe z okularami i apaszkami,które zakrywały ślady na jej szyi.
Ale zawsze ją przepraszał. Taki miał temperament.
Raz nawet próbowała z nim porozmawiać…ale gdy zaczął wyciągając pasek ze spodni zaniechała tematu.

Stała tak w oknie,licząc uderzenia deszczowego deszczu na szybie,gdy usłyszała otwierające się drzwi.
Podeszła do kuchenki i nałożyła mu obiadu.Przywitał się z nią pocałunkiem,jak każdego dnia.
Usiadł i spojrzał na talerz.
Nie usiadła tak jak zawsze.
Stanęła obok niego.
– Jestem w ciąży. Będziesz ojcem.
Spojrzał na nią z niedowierzaniem. Dostrzegła  błysk w jego oku.
– Ja chcę tego dziecka – powiedziała . Nie pozwolę byś je skrzywdził.
Jeśli jeszcze raz podniesiesz na mnie rękę…jeśli jeszcze raz mnie uderzysz…jeśli stracę to dziecko…
Wstał…zrobił dwa kroki i padł na kolana.
Jego oczy zapełniły się łzami.
Wył.
Tego dnia już nie rozmawiali ze sobą.
Rano wstał bardzo wcześnie,wziął pierwszą lepszą z szafy koszulę i wyszedł. Wrócił po kilku godzinach.
Z bukietem kwiatów i świstkiem papieru.
Na tym papierze zapisana była nadzieja na nowe życie. Dla niej,dla niego,dla nich.
Bardzo chciała wierzyć,że im się uda.
Kochała go,pomimo wszystko.

Komentarze

18 thoughts on “Pięści

  1. Czytając takie historię, myślę “Czemu te kobiety są takie głupie i nie odejdą?” Po czym zaczynam się zastanawiać czy ja bym odeszła i …. sama nie wiem. Zresztą nawet nie chcę się zastanawiać co by było, gdyby… Mam tylko nadzieję że ta historia skończyła się dobrze.

  2. Piękny, smutny i bardzo życiowy tekst… to przykre jak wiele kobiet jest bitych przez mężów… może jestem pesymistka ale nie wierze zr bohater opowieści sie zmieni…

  3. Piękne, moze i jestem naiwna ale chce wierzyć ze ta historia ma dobre zakonczenie ze on sie zmieni.Chociaz jak znam zycie zmiana na chwile:/

  4. Swietny tekst i niestety prawdziwy. Szkoda tej kobiety ale coz miejmy nadzieje ze facet sie zmieni choc ja bym z nim nie zostala balabym sie o dziecko co z tego ze obiecuje skoro i tak przychodzil i ja bil?

  5. W moim sąsiedztwie jest taka sytuacja ciągnie się już 15 lat i scenariusz jest zawsze ten sam kwiaty przeprosiny a potem , znów to samo, czasami trzeba poszukać pomocy gdzieś dalej , przestać mieć poczucie winy, i nie wstydzić sie o tym mówić ,Teraz sąsiadka nie cierpi już cicho gdy , coś się dzieje ucieka na pz domu i krzyczy o pomoc, sąsiedzi i wzywają policję, jest odważniejsza, Moja kolezanka cierpiała tak przez parę lat, i skończyło się tragicznie, bo zanim się jej mąż powiesił gdzieś nad jeziorem rozwalił gazem mieszkanie w bloku, które się spaliło doszczętnie,a ofiara miał a być ona , tylko chyba cud się stal ze sąsiadka akurat potrzebował od niej szybkiej pomocy i nie było jej w domu. Po całej sprawie i po pogrzebie męża poszła dopiero do psychologa i tam pierwszy raz usłyszała o chorobie czy syndromie Otella i to powinno się leczyć. Usłyszała to o parę lat za późno. Współczuje takim kobietom, bo one są uzależnione od swoich oprawców.

  6. Dreszcze aż przechodzą. Człowiek się dziwi dlaczego taka kobieta nie odejdzie, nie zostawi takiego brutala, ale potem przychodzi pytanie jak ja bym się zachowała w takiej sytuacji. Czy potrafiłabym odejść czy też tkwiłabym w takim związku? Z własnego doświadczenia wiem, że wcale to nie jest takie łatwe i człowiek łudzi się nadzieją, że coś się zmieni i będzie lepiej. Łatwo się daje rady, kiedy człowiek nie znajduje się w takiej sytuacji.

  7. Świetny tekst.. I ja mam głęboką nadzieję, że historia tej kobiety dobrze się kończy, że więcej nie skrzywdził ani jej ani dziecka – może banalne, ale tak właśnie sobie myślę, że mogłoby być.

Dodaj komentarz