Pipki,cipki i penisy -codzienność nasza

Pipki,cipki i penisy -codzienność nasza.

-Mamo a w tej książce pisze że to jest penis a nie siusiak !
-No zgadza się,to takie medyczne określenie.
-Mamo a Ty masz  waginę,tak ?
-No mam,mam na pewno.
-No widzisz źle mi powiedziałaś,że to siusiak i cipka,to jest penis i wagin…nie wiedziałaś ?
Nie,no wiedziałam…przysięgam,przy dwójce dzieci nie da się wykręcić,że się miało do czynienia z penisem tudzież fiutkiem,jak kto woli i waginą,tudzież pochwą jak kto tam chce.Od początku nie zamierzałam się bawić w ptaszki i muszelki,brzoskwinki i sikawki.Po co ? Jajka (jądra) jeszcze jakoś ujdzie.
Ja wiem,że fiut to takie obraźliwe w naszym społeczeństwie,pipa zresztą też,no ale od wieków tak się mówi,tylko te czasy jakieś porąbane wszystko sprowadzają do seksizmu tudzież podtekstów.Moja wina ?
Tu macie pdfa o narządach i ich nazewnictwu,a osobiście nie wiedziałam że penisa można nazwać trąbką albo…Boryskiem (chyba nie powinnam pisać z duże litery ?) u dziewczynki kaczuszka,sorry nie widzę podobieństwa.                                 Nazewnictwo genitaliów dzieci
Przechodząc do meritum,nazewnictwo powinno być odpowiednie do wieku dziecka,ale czy te wszystkie muszelki i ptaszki coś wnoszą ? Mnie nie razi jak starszy powie,że go po upadku dupa boli,choć tłumaczę by w towarzystwie mówił pupa czy pośladki,bo przecież co druga osoba była by urażona słownictwem.
Zrugana była bym gdyby powiedział że fiutek/penis go np boli,bo przecież gdzie? nie wypada.
Szkoda,szkoda że wszystko co było niegdyś normalne dziś uchodzi za wulgarne.
A ja bym sobie życzyła by moje dzieci były świadome swojej seksualności i używały nazewnictwa prawidłowego bez rażenia tym w oczy innych. I jak starszy mówi,że żona psa to suka,to tak właśnie jest.
Ciekawostka, ap-ropo ewolucji słowa :
Pozostając w temacie anatomii znalazłam cudowne zobrazowanie niemowlaka,przysięgam że powiększę i powieszę na ścianie 🙂
pozdrawiam
L.
Komentarze

8 thoughts on “Pipki,cipki i penisy -codzienność nasza

  1. Proszę państwa, to nie jest problem jak nazywać genitalia. Idiotyczna poprawność polityczna i często beznadziejne współwychowywanie przez dziadków to jest problem. Dziewczynka ma cipkę, chłopak penisa i to są normalne nazwy, podręcznikowe ale normalne. Często ludziom a już szczególnie dziadkom nie przechodzą przez usta słowa: cipka, wagina, penis, to wymyślają siurki, ptaszki i inne muszelki, a między sobą mówią wulgarne określenia genitaliów. Ot co.
    Pozdrawiam.

  2. Nigdy nie rozpatrywałam tego w ten sposób, ale zaczynam się bardzo cieszyć, że mam trzy osobniki męskie, rzeczywiście nazewictwo babskie to jakaś pomyłka.

    A syn najstarszy lat 3 babci się spytał co tam ma po chwili zakłopotania s łysze odpowiedź babci
    “noooo takie jajeczka”,
    “babciu, takie z kurczaczkiem?”

  3. Na razie się nie rozdrabniamy i jest ogólnie pupa, ale te nazwy są bez sensu w przypadku dziewczynek. Albo infantylne, albo groźnie brzmiące. Trudny orzech do zgryzienia.

  4. Mój Anioł od małego mówi,że chłopcy mają siusiaki a dziewczynki waginki i nie ma z tym problemu.Nazwa penis póki co nie podoba mu się,zna owszem ale nie używa.Tak go uczyłam a co będzie później to zobaczymy ;))

  5. Się tak nawet ostatnio zastanowiłam, że to jednak dobrze, że u mnie syn, bo siusiak to siusiak i penis też brzmi porządnie. Nasze, babskie narządy nazywają się jakoś tak… no mnie się nie podoba ani słowo wagina, ani pochwa 🙂

Dodaj komentarz