No jestem,już jestem Żuczki moje.
Dziękuję za wszystkie 133 maile 😛 za troskę,za wasze wakacyjne zdjęcia i za zainteresowanie 🙂
Wakacje były,kto mógł to plażował.Mogłam.Więc z dwójką hej-terów pod pachą zwiedzałam Wielkopolskę. A co. Potem przypałętało się zapalenie ucha…mnie,Matce.Więc żrąc niebieskie tabletki ketonalu chodziłam po ścianach,po czterech dniach,chyba z przedawkowania zasnęłam,na półtorej dnia.
Potem były korzonki,co zapewne winą jest hej-tera najmłodszego.Matka głupia na biodrze nosi,pach trach plecy poszły.A potem początek roku szkolnego…bieganie latanie.Wreszcie oskubali mnie na allegro,kasę wpłaciłam,książki do dziś nie przyszły. Zła Matka była,na kompa syczała,ze złości,z żalu i niemocy.
Aż wreszcie dzień nastał dzisiejszy i postanowiła przybyć,jak się okazało ku chwale i radości czytających 🙂
Postaram się płynnie już bywać,a póki co pooglądajcie sobie cóż to Matka w wakacje robiła.
Taka nocna kreacja 😛
Zdrowotnie też było w oparach solanki 🙂
Wszystkie zdjęcia, które prezentuję w tym wpisie są mojego autorstwa. Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie i wykorzystywanie na innych serwisach lub stronach internetowych.
śliczne zdjęcia
siły zebrane na cały rok;)
http://ifeon.blogspot.com/
zazdroszczę 😀 aż zastanawiam się, gdzie ja byłam jak wakacje były…chyba coś mi umknęło, a pampersy, pieluchy i hektolitry wylanej śliny przysłoniły mi ten czas… nadrobię za rok. Z nawiązką:D
nocna kreacja wymiata! 😀
jak dwukrotnie wspomniane, że było błogo, to musiało być baaardzo błogo 😉
Welcome back 🙂 I ja tu ostatnio zaglądałam czy aby jakiś nowy wpis się nie pojawił 🙂 Fajne mieliście przeżycia w te wakacje! 🙂
ja też się witam serdecznie 🙂
mnie się pomnik też podoba 🙂 w tej pozycji męża nad ranem witam 😀
Boskie wakacje. Zwłaszcza ten pomnik mnie rozłożył na łopatki!
PS. Umiesz Ty Matko trzymać w napięciu- nie ma co do tego żadnej wątpliwości 🙂