Tekst z trzema kupami, ale nie taki jak myślisz :)

Ostatnimi czasy skupiłam się nie na sobie, a na swoim otoczeniu.
Dzięki Pudelkowej aferze, która po prostu wywołała salwy śmiechu u mnie i ogólny ścisk dupy u innych, postanowiłam oddzielić ziarno od plew i cieszyć się owocnymi zbiorami a nie zgnilizną.

Pierwszym krokiem do tego była naturalna selekcja osób z mojego otoczenia, o czym pisałam Wam TU. Po niemal dwóch miesiącach czystek, selekcji i stawiania wszystkiego na jednej karcie, znalazłam się w puncie, dzięki któremu jestem lżejsza…i szczęśliwsza,
Nie da się dogadać i lubić ze wszystkimi, a już na pewno nie z tymi, którzy fałszywie się do Ciebie uśmiechają, a potem rzucają Ci gównem w plecy.
Zrozumiałam, może trochę późno, a może właśnie w porę, gdzie byłam w stanie sama zadecydować, z kim trzymać sztamę, w kogo warto inwestować a do kogo wyciągnąć mobilizującą rękę.
Grono się pomniejszyło, zacieśniło i stało się jakoś bardziej doceniane z mojej strony.

Praktycznie olałam bloga, skupiłam się na czytaniu Waszych blogów, prywatnych rozmowach i utwierdzaniu się w słuszności swoich wyborów. Już wiem, że pochopnie oceniłam dwie osoby, jednak mam nadzieję, że niebawem będę gotowa by ponownie zagościć w ich progach. Takie pomyłki uczą mnie pokory.

Przewijając kolejne wpisy wyświetlające się na moim wall’u doszłam do wniosku, że jeszcze sporo zmian przede mną. Większość z Was wie, że ani nie podążam za trendem, ani nie piszę o tym co wszyscy…niechaj więc tak pozostanie.
Po ostatniej gównianej aferze doszłam do meritum bloga…nie chcę być kojarzona z gównem.
Ani tym moich dzieci, ani tym przewijających się na parentingowych blogach.
Chciała bym stworzyć nowy, przyjemny look parentingu.
Taką letnią bryzę, powiew świeżości, przełamanie stereotypów.
Mam nadzieję, że teksty na blogu przemówią na moją korzyść, a zmiany będą tylko utwierdzające Was, że nie należy wszystkich wkładać do jednego worka, że nie każda matka wydaliła mózg wraz z łożyskiem, oraz, że mamy życie poza dziećmi.
Mamy, serio !

Szykuję więc kilka zmian już czysto blogowych i to nie dlatego, że nowy rok mamy, nie dlatego, że za chwilę stukną dwa lata bloga, ale dlatego, że dziś wiem, co mnie w gaciach uwiera i potrafię to wyciągnąć, bez obawy, że ktoś to zauważy a ja spalę się ze wstydu.

I choć cholernie się cieszę, że w niespełna półtorej roku pykło pół miliona wyświetleń, że na fp cały czas przybywa czytelników, którzy zostają…to najbardziej cieszy mnie fakt, że są ze mną osoby, w których towarzystwie spędziłam ostatnie dwa lata życia. One były gdy pisałam nieudolne teksty bez przecinków, one były gdy potrzebowałam kopa w dupę, bo chciałam rzucić to wszystko w cholerę, one są teraz gdy na blogu pusto jak w rosyjskim markecie. Są, sobie czekają cierpliwie, co róż upominając się o coś do przeczytania.
Społeczność.
To nie moje dzieło. To dzieło mojego czytelnika, moich bliskich mi osób, moich przyjaciół, których mam dzięki temu, że 18 miesięcy temu wystukałam tutaj pierwsze literki.
Udało stworzyć społeczność, dla której jestem w stanie się poświęcić, nawet jeśli oznaczało by to prasowanie koszul czy pastowanie podłóg.
Nie zmieniajcie się.
Ja chcę ewoluować dla Was i jak to jajeczko pędzi jajowodem do macicy, by stworzyć nowe życie i ja pędzę do Was. Z radością przed nowym, z pewnością co do swoich odbiorców, ale na tyle ostrożnie by nie zaliczyć wpadki, by Was nie zawieść, byście nadal uśmiechali się i wzruszali nad wpisami, dopijając poranna kawę.

Kropek.

Aaa i jeszcze jedna sprawa.
Co myślicie o cyklu promowania świeżynek ?
Jakiś czas temu wpadłam na pomysł, żeby polecać dobre blogi, z małą siłą przebicia.
A że nie polecam niczego, co warte polecenia nie jest, gdybam w jaki sposób zmobilizować Was do pisania ( choć sama mam z tym trudności ), bo wiem, że dla Was to często jedyna odskocznia od dzieci, albo jedyna możliwość podyskutowania z ludźmi, albo jedyne ujście Waszych emocji.
Pozostaje kwestia jak to zrobić, żebyście nie zawalili mnie spamem ( taki żarcik 😛 )

Propozycja :
Wy przesyłacie mi do soboty najlepszy tekst z całego tygodnia, ja wybieram trzy blogi, warte zagłębienia tematu i publikuję je kolejno w poniedziałek, środę i piątek ?
#matka_wygodna_czyta :)))

Czekam na Wasze sugestie 🙂
Wspólnie na pewno znajdziemy jakieś fajne satysfakcjonujące rozwiązanie.

Komentarze

Dodaj komentarz