Lego czyli przekleństwo każdego rodzica

Nie ma nic gorszego od nadepnięcia na klocek lego…no chyba, że jesteś po nocnym seansie horroru, o jakiś obślizgłych stworzeniach i w idąc w nocy do łazienki, nadepniesz na wymemłaną żelkę…tylko że w drugim przypadku masz tylko przed-zawał, a w pierwszym dochodzi jeszcze do niego cholerny ból :)))

Nie mniej jednak, wystawa Lego to miejsce, w którym nie mogło nas zabraknąć.
Więc poszliśmy, szczęki nam opadły, zdjęcia wyszły kijowe ( to przez różne typy oświetlenia ),
dzieci jęczały, że wszystko chcą, a my …no cóż…

Jak tylko niczym japońscy turyści dołączyli się do innej rodziny, liczyliśmy że może to ona za sponsoruje im wyjęczane zestawy. Przeliczyliśmy się ofkors :))) Na nasze szczęście nie było zestawów minecrafta, a to na nie polujemy.

Czy warto się wybrać ? Warto ! Niezapomniane przeżycia, mnóstwo zabawy i ogrom pomysłów na kolejne budowle, Polecam, no chyba, że was lego nie bawi :))

Enjoy
( wystarczy kliknąć na miniaturę by się powiększyła – trudno mi było wybrać z 500 zdjęć, to co warto pokazać ).

Jestem ciekawa, kto z Was rozpozna największą ilość filmów/bajek odtworzonych z lego 🙂

 









   

 

Komentarze

16 thoughts on “Lego czyli przekleństwo każdego rodzica

  1. My też byliśmy, gdy stacjonowała w Krakowie. Lulencji najbardziej podobały się przyciski, które można wciskać i wciskać i się ruszało i ruszało 😉 No i tory i budowa – nie ma to jak dziewczyńskie zainteresowania 😉 I abstrahując od Lego – dopiero zauważyłam jaki ten starszak do Ciebie podobny 😉

  2. Z rozpoznaniem większych problemów nie ma 🙂 może to też zasługa miłości do Lego i klocków wszelakich od zawsze 🙂
    Ja buduję odkąd pamiętam, córka ma po mnie i też buduje odkąd jako niemowle dopełzła do moich Lego , jakieś 10 lat temu 😀 a mój 15-to miesięczniak ma to po nas i też już od dawna kocha klocki 😀 Tak więc, ten tego same “Bob’y budownicze” u nas 😉
    A wystawa piękna! Zgłupiałabym tam 😀 o ile bardziej zgłupieć można?! 😉

Dodaj komentarz