Poszłam na ryneczek upolować kalafiora.Taki apetyt miałam.
Zamysł zakupu marchewki,młodych ziemniaków,wspomnianego kalafiora i szpinaku.Dużo szpinaku.
Zakupy z myślą o sobie i o zupie dla niemowlęcia.
Matki mają takie zboczenie,że choć niemowlę nie odpowie,matka do niego mówi.
– Ale będziesz miał pyszną zupę z kalafiora.
<tu oczywiście cisza,ewentualnie jakieś chrumknięcie>
– O i ziemniaczki ze szpinakiem
<cisza>
Na to Pani z warzywniaka.
– Noworodkowi ( niemowlę na prawdę wygląda okazale),to raczej nie można podawać szpinaku.
– Można,można,taki świeży lepszy niż ze słoika. – odpowiadam.
– Oj Pani raczej nie.Za mały jest.
Kaszki jakieś,to owszem,może marchewkę,ale po śpinaćku
może bziusiek boleć.
– Pani Kochana,jak do słoików pakują to nie ma przeciwwskazań,a młode lubi szpinak.- kontynuuję rozmowę,zaciekawiona czego jeszcze się dowiem.
– Ja coś Pani powiem. W tych słoikach to tylko piszą że jest szpinak,a tak naprawdę to tam go nie ma.
– Naprawdę ? – dziwię się.
– Naprawdę.No kto by na chłopski rozum niemowlęciu szpinak podał ?
– No ja podaję.
– Pani dziecka nie powinna narażać na ból brzucha,marchewkę mam młodą,lepsza będzie.
– O,też poproszę,a pasterniaka Pani ma ?
– Pasterniaka ?
– No tak,też młode lubi.
– Pasterniaka proszę Pani,to się świniom daje.
Dziękuję.Do widzenia.
P.S. Przecież jadamy z koryta.
pozdrawiam
L.
Szpinak liściasty zakupiłam dla siebie,bo młodemu kupuję kulki szpinakowe mrożone 🙂 są drobniejsze,niż liście więc łatwiej je zjeść 🙂
Demolka dostawała, ale ja unikam nowalijek z ryneczków i innych miejsc zakupu. Wolę poczekac na te niepędzone nawozami warzywa.
Jakoś nie wierzę, że skoro u mnie w szklarni jeszcze nie wyrósł, to te dostępne nie są podlewane samymi nawozami.
Przecież szpinak najpyszniejszy. My chyba nawet od razu po marchwi zaczęliśmy ze szpinakiem. Ale jeśli mogę coś doradzić, w takim okresie jak teraz, gdy dopiero wchodzą nowalijki, to lepiej nie dawać małemu młodego szpinaku, tylko kupić mrożone. To tak ze zdrowotnego punktu widzenia.