Konkurs z Gardimax’em

Mam dla Was mały jesienny konkurs.
Pogoda zmienia się diametralnie,więc  to idealny czas na wzmocnienie odporności u naszych dzieci. Z pomocą wychodzi Wam seria produktów  Gardimax
o którym pisałam Wam w zeszłym roku ( tutaj ). 
I o ile jestem zwolenniczką domowych metod walki, gdzie głównym bronią jest cebula i czosnek, o tyle w czasie ochłody, proponowany zestaw towarzyszy nam od zeszłego roku.

Mam dla Was trzy zestawy, po pięć produktów brandu Gardimax.
Wystarczy pod tym wpisem na blog napisać :
Jak na co dzień dbacie o wzmocnienie odporności w Waszych rodzinach ?

Z pośród zgłoszeń, zostaną wyłonieni trzej zwycięzcy, do których trafią zestawy suplementów.
Czas trwania konkursu 
od 
22.09.14 – 28.09.14
wyniki w poniedziałek 
29 września 2014

Polecam Wam również obserwować stronę Gardimax na facebooku.

Zapraszam !


Wyniki 
Uzasadnienie :
– nieizolowanie dziecka, by żyło w sterylnej przestrzeni 
– kreatywność, którą Matka ceni 
– gram w zielone i wiem, że przynosi dużo dobrego 

Zwycięzcą gratuluję i proszę o przesłanie danych do wysyłki
na adres

matka.wygodna.tez.czlowiek@gmail.com
do środy włącznie 🙂


Komentarze

21 thoughts on “Konkurs z Gardimax’em

  1. Codzienny spacer, choćby 20 minutowy, syrop naturalny z cebuli i cukru, zdrowe herbatki z dodatkiem ziół bądź naturalnie robionych soków ( w moim przypadku z płatków dzikiej róży, z kwiatów białego bzu oraz z malin czy czarnej porzeczki), ważna jest systematyka, odpowiedni ubiór do pogody (nieprzegrzewanie również ważne!), nie za wysoka temperatura w domu, gdyż różnice temperatur są najgorsze! Owoce i jeszcze raz owoce! Z warzywami ciężej, ale kto lubi – je;) Czosnek na przeziębienia jest u nas niemalże cudem – leczy wszystko. Dla dorosłych polecam nalewkę z czosnku na spirytusie. To najważniejsze zasady zdrowia w moim domu;)

  2. Nasze tradycyjne hartowanie guzik dało. Od pierwszych dni zdrowe jedzenie, z ogródka przydomowego, króliczki ze wsi, owoce prosto z drzewa, jajka od kurek biegających wolno po trawce, dom z najzdrowszych materiałów budowany, powietrze wiejskie. Guzik! Byli zdrowi, dopóki nie zaczęli mieć kontaktu z rówieśnikami.
    Postawiłam się na bardziej drastyczne kroki:
    1. Tran.
    2. Krople homeopatyczne (od lekarza homeopaty, nie jakieś z przypadku z apteki) wzmacniające organizm.
    3. Aronia, aloes, czarny bez.
    Choroby nadal się zdarzają ale trwają krócej i mniej ostro.

  3. No wiec u nas z odpornością jest różnie . Staramy się wraz z mężem przebywać z dziećmi dużo na świeżym powietrzu w deszcz i jak i również w piękną pogodę,Ponadto stosujemy witaminki-(u nas w tym roku królują witaminki w żelkach i staramy się co opakowanie zmieniać produkt nie wiem założyłam ,że może skoro będzie coś innego non stop organizm lepiej na to zareaguje . Jestem ogromna zwolenniczka picia soków z duża zawartością witamin w tym okresie ponadto gotujemy zdrowe zupki z duża ilością warzywek oraz jak to mówi nasz synek “zielska ” głównie chodzi tu o pietruszki natkę oraz seler, tego u nas w zupce pod dostatkiem . Stawiamy również na wzbogacanie diety dzieci w duża ilość warzyw i owoców choć nie ukrywam wychodzi z tym różnie . Nie zamierzam sciemniac ze nie chorujemy bo chorujemy od jesieni do wiosny i ciezko jest ale staramy sie bronic przed tym rekami i nogami ale w praktyce no wiadomo ;). Od kilku lat wciskam misiakom moim miodek codziennie wieczorem i mam cicha nadzieje ze jednak na cos im ta miodkowa dieta sie przydaje .Tym oto miodkowym wywodem koncze moje wypracowanie zdaje sobie sprawe ze nie jest najlepsze no ale coz starałam się 🙂

  4. Wysypiamy się, często zmieniam pościel i dużo wietrzę. Poza tym wszyscy pijemy sok malinowy mojego autorstwa,jemy miodek i owocki. Warzywa,zwłaszcza te sezinowe,pod każdą postacią i tyle. Od niedawna(tzn.od rozpiczęcia przygody w przedszkolu) podaję Ludce tran. Czy będą efekty? Zobaczymy

  5. Codziennie spędzamy na dworze dużo czasu. Mój synek jest szczęśliwy bo uwielbia biegać i wygłupiać się. Ma już 20 mięsiecy a był chory dopiero 2 razy. Dodatkowo codziennie wit.C w kropelkach, dużo warzyw i owoców. No i wietrzenie pokoju i pościeli przed snem. To nasza recepta na zdrowie 😉

  6. Dużo soków Cerutin od rana i Marsjanki w tym roku postawiliśmy na ISMIGEN zobaczymy jaki będzie efekt,ale do tego wszystkiego korzystamy każdego dnia słonecznego ze spacerów i zabaw w ogrodzie bo świeże powietrze jest najlepsze.Pozdrawiamy Monika Niełacna

  7. Jak odporność wzmacniamy?
    Z gołymi plecami nie biegamy 😉
    Spacerujemy, czosnek zjadamy
    i już mniej chorób zimą mamy.
    Ciepła herbatka, tran i cytryny,
    nikt nawet nie ma skwaszonej miny.
    Bo wszyscy wiedzą, że to pomoże
    być zdrowym i móc biegać po dworze.
    Gdy jesień i zima powoli nadchodzą
    z pomocą szalik i czapka przychodzą.
    Gdy wszyscy zdrowi to się cieszymy
    i razem na spacery dużo chodzimy 🙂

    aleksandra.olejniczak.940

  8. U nas w domu najczęstszą chorobą jedt zapalenie i ból gardła.Próbuje tej i innej chorobie zapobiec przede wszystkim pilnując każdego członka rodziny,by w chłodne dni omatulali szyje szalikiem i zakladali czapki,by nie wychłodzić organizmu.Herbate pijemy z cytryna,lecz dopiero gdy ostygnie dodaje cytryne,ponieważ na wrzątek traci swoje właściwości zdrowotne.Tran dorośli odobnicy łykają w domu,Marcinkowi staramy się go podawać w postaci ryb,za którymi my nie przepadamy.Witamina D oczywiscie dziecku jest podawana,staramy się podawać witaminy w naturalnej formie,utarte jabłka,czy pokrojony banan jest na porzadku dziennym.Warzywa równierz goszczą na naszym stole.Pokój wietrzymy każdego dnia.W tym roku jeszcze żadne z nas nie chorowało.Mały Marcinek nie miał nawet kataru,więc trzymamy kciuki oby tak dalej,chociaż zwykłe przeziębienie jest nieodłączną częścią naszego życia i choćbyśmy stawali na głowie,zawsze jest ryzyko,że przeziębienie nadejdzie,nie ma na to 100% antidotum 😉 pozdrawia Żaneta Mizgała

  9. Przede wszystkim jemy dużo warzyw i owoców zawierających witaminę C. a także ryby które zawierają dużo kwasów tłuszczowych Omega 3 . Zamiast cukru używamy miodu i pijemy dużo herbaty z cytryną Poza zdrowym odżywianiem dużo spacerujemy i hartujemy nasz organizm .

  10. Mój syncio uodparnia się na wiele różnych sposobów (aczkolwiek jeszcze do końca to się nie udało):
    Po pierwsze tran – od ponad roku stosujemy i zauważam mniejszą ilość infekcji niż wcześniej. Dodatowo przez jesień i zimę witaminka D jest podawana.
    Po drugie: ruch ruch i jeszcze raz ruch. W przedszkolu, jeśli tylko nie pada, dzieci spędzają minimum godzinkę-półtorej na zewnątrz. A po przedszkolu (i obiadku oczywiście) lecimy z powrotem na plac zabaw, na rower, hulajnogę lub cokolwiek wymuszającego ruch (na mnie oczywiście, bo Młodemu nigdy nie jest ruchu za dużo :-)).
    Po trzecie: owoce i warzywa w ilości prawie, że hurtowe. Mam to szczęście, że Patryk uwielbia wszelkiego rodzaju owoe i warzywa w każdej postaci (oprócz pomidorów – coś sie ostatnio na nie obraził).
    A do tego wszystkiego mnóstwo soków (własnej roboty), miodu i przemycany niemal do każdej potrawy czosnek.
    Więcej pomysłów nie mam – Młody mniej jak rok temu, ale jednak nadal co nieco choruje.
    Pozdrawiam
    Edyta

  11. u Nas odporność do przedewszystkim zdrowe powietrze ,,,za tem wietrzymy i pomieszczenia i dużo spędzmy czasu na dworze. dodatkowo jestem za zasadą NIEPRZEGRZEWANIA dziecka… jesli już raz sie dziecko przegrzeje to bedzie skore do przeziębień. Warzywa i owoce … czyli naturalne witaminy które są w zasięgu każdego człowieka. Dużo miłości … bo jeśli się jej nieokazuje dziecko słabnie w oczach … staram się na siłe nieodseparowywać dziecka z chorymi… dziecka organizm musi się też bronić wiec jeśli gdzieś jesteśmy a jest tam dziecko które kaszle albo sie “smarcze” to nie uciekamy na siłe do domu … na fb jako Walczak Kinga

  12. aktywnie i czesto spedzamy czas na świeżym powietrzy… codziennie dostarczam potrzebna dawke witamin w postaci owocow,swieżych warzyw.. podaje do picia herbatki z własno ręcznie robionym sokiem malinowym i z cytrynka,mleko z miodem.. codziennie wietrze porzadnie mieszkanie 🙂 czy to lato czy to zima zawsze okna musza byc otwarte 🙂
    moje konto na fb https://www.facebook.com/paulina.cychner

  13. Wspieranie odporności naszych dzieci jest bardzo ważne i my robimy tak :
    -hartowanie czyli spędzamy czas na świeżym powietrzu niezależnie od pogody ale tu musimy dbać o odpowiednie ubranie, by nie przegrzać organizmu ani nie wychłodzić bo przeziębienie wtedy gwarantowane. Czyli chodzimy codziennie na spacery czy pada czy wiatr czy piękna pogoda.

    – ruch jeśli dziecko chodzi do przedszkola czy szkoły powinniśmy pamiętać że do prawidłowego rozwoju i odporności potrzebna jest spora dawka ruchu. Niestety czasy się zmieniły i teraz bardzo często dzieci zamiast biegać po podwórku siedzę przed komputerem czy telewizorem, I tu powinniśmy dać dzieciom dobry przykład bo wspólne aktywne spędzanie czasu wyjdzie na dobre zarówno nam rodzicom jak i dzieciom. Bo ruch to zdrowie.

    – zdrowe odżywianie tu bardzo ważna jest odpowiednia zbilansowana dieta musimy dostarczyć dziecku wszystkie niezbędne składniki w odpowiednich ilościach i nie myślę tylko o witaminach minerałach ale także o podstawowych budulcach takich jak węglowodany białka i zdrowy tłuszcz. Powinniśmy pamiętać o śniadaniu które jest podstawą dobrego dnia i tu powinniśmy pamiętać o tym by dostarczyć węglowodany na przykład postaci pieczywa pełnoziarnistego. w diecie naszego dziecka nie może zabraknąć warzyw i owoców które dostarczają bardzo duże porcje witamin i minerałów niezbędne do prawidłowego procesu odpornościowego. Mięso ryby, mleko to składniki bogate w białko które jest bardzo potrzebne naszym dzieciom do prawidłowego wzrostu.

    – Jeśli dziecko jest maleńkie na pewno duży wpływ na odporność ma podawanie mleka matki, karmienie piersią jest jednym z najlepszych sposobów by dać dziecku odporność poprzez przeciwciała obecne w mleku matki. I tak będę chciała wspierać odporność Ulci przez całą zimę mam nadzieję że mi się to uda bo gdy sie urodzi będzie grudzień a Marysia będzie wtedy chodzić do przedszkola i na pewno nie raz przyniesie jakieś przeziębienie.

  14. Czosnek i cebula są u nas stałymi gośćmi w okresie jesienno – zimowym. Oprócz nich, w walce o zdrowie wspiera nas tran i … spacery 🙂 Chwilka na dworze, z piłką, skakankami, czy zwykłe wyścigi, gdy jest chłodno, a gdy pogoda pozwala leniwe spacery do lasu, nie dość, że pozwalają odetchnąć, odpocząć, łączą nas jako rodzinę, bo na spacerach super się rozmawia, to jeszcze dbają o nasze zdrowie i o naszą odporność. Zeszły rok przechorowany, w tym, tak łatwo się nie damy!

  15. Jestem mamą dwóch chłopców w wieku przedszkolnym, którzy prawie w ogóle nie chorują, a jeśli już, to na ogół jest to po prostu katar. Jestem zwolenniczką naturalnych metod zwiększania odporności, które nie tylko niewiele kosztują, ale przede wszystkim są skuteczne (o czym wiedziały już nasze babcie) i czasem mogą sprawiać mnóstwo radości i być okazją do świetnej zabawy. Największy sekret odporności moich synów tkwi według mnie w ich przebywaniu z psem. Wiele razy czytałam o tym, że obecność zwierzaka w domu sprawia, iż maluchy rzadziej chorują i rzadziej dotyka ich alergia. Nie wierzyłam w to, dopóki sama nie zostałam mamą. Staram się także nie przegrzewać, ani zbytnio nie wychładzać tych małych organizmów. Nie straszne nam także długie spacery zarówno w pogodę, jak i niepogodę – nie ma przecież nic fajniejszego niż skakanie z mamą po kałużach. Poza tym chłopcy uwielbiają herbatkę z cytryną i miodem oraz ze smakiem zjadają owoce i warzywa w każdej postaci. Hitem u nas jest także miodek z mniszka lekarskiego. Podaję go naszym synkom codziennie, dolewając do herbatki lub wody i póki co, choroby omijają nas szerokim łukiem. Sama też bardzo chętnie go piję, dlatego wiosną wspólnie z chłopcami zbierałam mlecze, a potem zrobiliśmy spory zapas tego miodu na zimę. Naprawdę polecam, bo nie tylko bardzo dobrze smakuje, ale i jest skuteczny we wzmacnianiu odporności małych i dużych organizmów!

  16. Stosujemy tran,dodatkowo stawiamy na naturalne metody.Nie przegrzewamy się,jemy zbilansowane posiłki ,dużo spacerujemy praktycznie w każdą pogode. Ps.nie wiem czy moge brac udział nie mieszkam w Polsce?

  17. Najważniejsza w dbaniu o odporność jest odpowiednia dieta:) staram się tak ją komponować aby dostarczyć niezbędnych witamin i minerałów. Dodatkowo codzienne spacery, dużo ruchu na powietrzu. Niższa temperatura w domu, częste wietrzenie pomieszczeń. I choróbska nam nie straszne 😀 Dodatkowo witaminki wcinamy 🙂

  18. przede wszystkim dbamy o codzienną higienę. A ponad to staram się wprowadzać do jadłospisu jak najwięcej witamin. Podaję mężowi świeżo wyciskany sok z cytrusów, do kanapek dodaję cebulę (oczywiście tam gdzie pasuje) i ogóreczki kiszone. Ja jako mama karmiąca mam małe możliwości w diecie ale uzupełniam ją suplementami dla mam karmiących. A moja miesięczna kruszyna karmiona jest mlekiem mamy więc ma naturalną odporność. Poza tym pamiętam o tym, by niezależnie od pogody wywietrzyć porządnie mieszkanie i wykurzyć z domu wszystkie możliwe zarazki 🙂

Dodaj komentarz