Kogo spotkaliśmy w lesie i dlaczego z niego uciekliśmy…

Wczoraj, zupełnie przypadkiem natknęliśmy się na pewne miejsce. Mały pałacyk z parkiem, stawem i małym laskiem. Idealne miejsce na spacer i możliwość poromansowania z Nikosiem. Legalnie.
Miejsce od razu przypadło nam do gustu. Nie było ludzi, przestrzeń, zieleń i cieszące oko widoki.

Zapowiadało się, że spędzimy leniwe popołudnie na łonie natury, upajając się pięknym krajobrazem.
Nic bardziej mylnego.
To było pamiętne popołudnie.
Gdybyśmy wtedy wiedzieli, co nas czeka…

Zacznijmy od początku…
Do zatrzymania się skusiła nas ta oto maszyna.

Piękny staw, z psią budą dla kaczek o_O ( nie ma jej na zdjęciu, ale uwierzcie mi, że była 🙂

Piękny pałac. Niestety w całości zaadoptowany na hotel.

 I fontanna była …

 

Naszym oczom, ukazała się pierwsza z altan…

 

Spotkaliśmy kilku mieszkańców tego przybytku… sarenkę…

 Ślimaka…

 Żuka…

Zaczęło robić się mroczniej…

…i kota też spotkaliśmy … niby nie czarny, ale trzeba było go potraktować jako ostrzeżenie.

..i znowu mroczniej…

…kolejna piękna altana.

 … i nagle naszym oczom, ukazała się dziwna i niepokojąca instalacja…

I wtem, nagle, niespodziewanie, dopadło nas przerażenie…
…. nie wiem czy chcesz to widzieć ?
….zastanów się jeszcze …
….my uciekliśmy ….
…oni uciekli…mi przypomniały się wszystkie, obejrzane dotychczas, horrory…

Pięknie prawda ?   :))
Komentarze

23 thoughts on “Kogo spotkaliśmy w lesie i dlaczego z niego uciekliśmy…

  1. Normalnie aż trochę się przestraszyłam, a na waszym miejscu też bym dała drapaka:D
    Ja z jednej strony bardzo lubię takie opuszczone miejsca, ale z drugiej zawsze czuję się w nich bardzo niepewnie.

  2. Nie, no ja cię kiedyś … ja Ci kiedyś …. tak w napięciu trzymać 😀 Podświadomość mówiła, że mam się nie spinać bo Matkę czytam, ale kto by tam słuchał podświadomości 😀 Ja mam takie skalpy na co
    dzień w namiocie z zabawkami 😀

    Cudne miejsce!!

Dodaj komentarz