Zabawa ze smokiem- gra 4+

Jakiś czas temu pokazywałam Wam trzy sposoby na jesienne spędzanie czasu z dziećmi TUTAJ. Dzisiaj mam dla Was kolejną propozycje, tym razem dla młodszych dzieci, choć  przecież wiemy, że nawet gra dla przedszkolaka może być niezłą frajdą dla starszego dziecka. Tak tez jest w tym przypadku. Przedstawiam Wam uroczego smoka. Jest to propozycja gry zręcznościowej dla młodszych graczy (4+), ze względu na nieskomplikowane reguły gry. Póki co to faworyt juniora.

Snap Dragon, to nic innego jak dużych rozmiarów smok. Jaki smok jest każdy wie, ma wielką paszczę, ogromny ogon i nie mniej potężne skrzydła. Przybywa do Was w towarzystwie kostki do gry i monet. Gra polega na tym, aby zebrać ze stołu  wkulaną liczbę monet. Zanim to nastąpi musisz pociągnąć smoka za język, dokładnie tyle samo razy, o ile monet walczysz. Tylko uwaga, pamiętaj aby nie dać się ugryźć smokowi. Mogłoby się zdawać, że to nic prostszego, ale tutaj poza refleksem trzeba mieć jeszcze szczęście.  Ciągniemy za język i liczymy na to, że w trakcie wykonywania rundy, paszcza smoka nie zamknie się na naszej dłoni. Paszcza zamyka się w losowym momencie, a dreszczyku emocji dostarcza fakt iż sama głowa umieszczona jest na niewidocznej sprężynie, więc dodatkowo wyskakuje w kierunku zawodnika. Jeśli uda się Wam uniknąć ugryzienia otrzymujecie tyle monet, ile wyrzuciliście kostką. W przeciwnym razie tracicie monety. Gra jest prosta i przyjemna i z pewnością dostarcza dzieciakom mnóstwa wrażeń.

  Z ciekawostek dla dorosłych powiem Wam, że Snap-dragon był grą popularną od około XVI wieku. Grano w niego zimą.  Ogrzewano brandy i umieszczono w szerokiej płytkiej misce, dodawano do niej rodzynki i…podpalano. Celem gry było wyciągnięcie rodzynek z płonącej brandy i zjedzenie ich. Wygrywał ten, kto zjadł więcej rodzynek. Tak więc proponuję Wam znacznie bezpieczniejszą i przyjemniejszą wersję gry :)) W grę może grać od 2 do 4 graczy. 

 

 

Zarówno tą, jak i inne gry, znajdziecie w księgarni taniaksiazka.pl w dziale gry dużych i małych.

 

 

Komentarze